IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Jadeitowy Ocean.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Natsu

Natsu

Liczba postów : 180
Join date : 28/08/2013
Skąd : Skądś, to na pewno.

Jadeitowy Ocean. Empty
PisanieTemat: Jadeitowy Ocean.   Jadeitowy Ocean. EmptySob Wrz 21, 2013 2:28 pm

Jadeitowy Ocean. Cbpa

Nieskończone, falujące i wiecznie spokojne wody Oceanu...W jego jadeitowej toni ukrywa się wiele skarbów. Można tam też znaleźć tajemnicze podwodne jaskinie. Wieść niesie, że w ich mrocznych otchłaniach mieszkają okrutne i przebiegłe stworzenia rodem z mitologii Venderii. Jeśli natkniesz się na któreś z nich, będziesz mieć ogromne szczęście.


Ostatnio zmieniony przez Natsu dnia Pon Sie 25, 2014 5:01 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Glave

Glave

Liczba postów : 45
Join date : 20/04/2014

Jadeitowy Ocean. Empty
PisanieTemat: Re: Jadeitowy Ocean.   Jadeitowy Ocean. EmptySro Kwi 23, 2014 6:44 am

Wieczór zdawałby się spokojnie przebiegać nad brzegiem gładkiego jak stół oceanu. Co chwila krzyk mew i lekki szum traw za plażą zakłócał dzwoniącą ciszę. Złota tarcza słońca przeszła powoli w pomarańcz i zanurzała się w horyzoncie pozostawiając na niebie piękną mozaikę barw od oranżów i żółci po ciemne granaty. Kolejny dzień mijał nad baśniową krainą.
I jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, zawsze musi się pojawić element nieprzewidzianego chaosu. Głuchy huk uderzeń potężnych skrzydeł i cichy pomruk smoczego oddechu zburzyły utopijny charakter miejsca. Potężne cielsko wylądowało na piaszczystej plaży płosząc okoliczną faunę. Forma zaczęła jaśnieć szarawym światłem, zmniejszać się i formować w ludzki kształt. Odziany w niecodzienne szaty mężczyzna o czarno-białych włosach stanął w miejsce smoka. Draconis rozejrzał się złotym okiem po okolicy. Nikogo nie było... I dobrze.
Glave przybył tu kilka godzin po opuszczeniu sióstr na polanie. Zaraz po tym jak Erin delikatnie mówiąc nie życzyła sobie jego towarzystwa. ~Niech szlag tą przeklętą Reeinare! Zjawia się nagle po jakiś 100 latach i jak gdyby nigdy nic rozstawia po kątach!~, myślał w samotności. Nie mógł tam zostać i łaskawie czekać na to, aż skończy swe durne pogaduszki z Velante. Nie czuwa na polecenie jak nierasowy szczeniak! Dlatego przyleciał tutaj gdzie liczył, że chłodna woda morska i świeże powietrze nienasycone żadnymi niepokojącymi zapachami uspokoi go trochę. Jego zdenerwowanie nie było na rękę światu - zazwyczaj gdy wybucha, jakaś wioska zostaje brutalnie wymordowana przez czarnego smoka. To mu nie na rękę zwłaszcza, ze ostatnio uczy się kontroli nad sobą. Dlaczego? Cóż, uznał, że w ten sposób łatwiej znajdzie żonę albo chociaż kochankę... W pewnym wieku każdemu doskwiera samotność.
Powrót do góry Go down
Maria

Maria

Liczba postów : 36
Join date : 12/04/2014

Jadeitowy Ocean. Empty
PisanieTemat: Re: Jadeitowy Ocean.   Jadeitowy Ocean. EmptySob Kwi 26, 2014 10:50 am

Lubiła słońce. To dziwne, ale uwielbiała na nie patrzeć, uwielbiała przyglądać mu się gdy zachodzi, rozlewając za sobą barwy szkarłatu, które tak bardzo przypominały jej rozpływającą się, jeszcze ciepłą krew. Często siedziała w samotności w jakimś miejscu, z którego rozpościerał się widok na całą krainę, tylko po to, aby móc być świadkiem tego niesamowitego zjawiska. Tak naprawdę to sama nie rozumiała dlaczego to robi - przecież nie powinna odnajdywać w słońcu jakiegokolwiek piękna, była istotą nocy, potworem służącym do mordowania zwykłych śmiertelników. Promienie były utożsamiane z dniem, z bezpieczeństwem, z jasnością. Z cyklem życia. A ona nie była żywa.
Poruszała się wzdłuż plaży cicho i bezszelestnie. Jej twarz niemal w całości pozostawała ukryta pod szerokim kapturem - odsłaniał jedynie skrawek jej oblicza, a mianowicie pełne, krwistoczerwone usta. Na jej ramiona opadały kasztanowe, gęste loki. Zdawała się być pogrążona we własnych rozważaniach, nie zwracała uwagi na resztę.
Nagle jednak do jej uszu dobiegł dość głośny huk. Mimowolnie uniosła spojrzenie, a jej oczom ukazała się ogromna sylwetka smoka, która znajdowała się dobre kilkadziesiąt metrów od niej. Automatycznie przystanęła w miejscu, by następnie cofnąć się o parę kroków - zjawisko te nie było dla niej w żaden sposób codzienne. Co prawda kiedyś słyszała kilka historii o smokach, aczkolwiek nigdy nie widziała żadnego z bliska... a już na pewno nie tak bliska. Uwięziona w murach miasta, większość życia pełzająca po jego kanałach, nie miała styczności ze światem z zewnątrz.
Nagle bestia zaczęła jednak się zmieniać, by przybrać postać zwykłego mężczyzny. Maria uniosła brwi, przyglądając się jego sylwetce. Gdyby nie fakt, że posiadał charakterystyczne, biało-czarne włosy, to nawet nie zwróciłaby na niego uwagi, sądząc, że jest zwyczajną, szarą istotką... a jednak. Cóż, świat coraz bardziej ją zadziwiał.
Mimo wszystko nie bała się go w żaden sposób. W jego poprzedniej postaci dojrzała piękno i niezwykłą majestatyczność, coś, co niemal od razu ułożyło w jej głowie wyśmienity obraz, który następnie trzeba by było przenieść na płótno. Odczuła w sobie niezwykłe natchnienie i napływ weny, poczuła, że niemal natychmiast chce wyciągnąć potrzebne przedmioty i zacząć malować, jednak... cóż. Sytuacja niezbyt jej na to pozwalała.
Nie znała go, był przecież zdolny do wszystkiego. Jej zdrowy rozsądek zdołał ją ostrzec - nie powinna zadzierać z kimś, kto jest przynajmniej dziesięć razy większy od niej... ale czy równie dziesięć razy niebezpieczny? Cóż, to pozostawało kwestią nierozwiązaną.
- Jesteś piękny.
Powiedziała ot tak, po prostu. Jej głos nie wyrażał większych emocji - ani wzruszenia, ani jakiegoś specjalnego zachwycenia... ot, zwyczajne stwierdzenie, coś, co przecież nie mijało się z prawdą - bo i był niezwykle piękny. A przynajmniej w postaci smoka.
Patrzyła na niego beznamiętnie, lekko z ukosa. W końcu nieco odchyliła kaptur, ujawniając światu swą arystokratyczną twarz i niezwykle intensywny odcień tęczówek. Milczała, przyglądając mu się. Być może liczyła każdy jego kosmyk włosów, każdy, nawet najdrobniejszy rys jego twarzy, aby następnie móc porównać je z jego prawdziwą postacią. Ujawniał w niej się zmysł artystki, malarki, osoby, która nade wszystko chce odwzorować w swoim modelu każdy szczegół. Musiała go jakoś zapamiętać.
Powrót do góry Go down
http://smoki.nightwood.net/gracz/909510/hidney
Glave

Glave

Liczba postów : 45
Join date : 20/04/2014

Jadeitowy Ocean. Empty
PisanieTemat: Re: Jadeitowy Ocean.   Jadeitowy Ocean. EmptySob Kwi 26, 2014 11:33 am

Burzliwe myśli osłabiły jego zmysły, przez co nie wyczuł ukrytej w okolicy wampirzycy. Właściwie niczym się nie przejmował. Trudno na czymkolwiek się skupić kiedy jest się tak wściekłym jak on w tamtej chwili. Zaraz po wylądowaniu chciał umoczyć ręce w zimnej wodzie i ochlapać nią swoją twarz licząc, że to ostudzi nieco jego krew. Już miał podejść do brzegu kiedy zza pleców dobiegł go kobiecy głos komplementujący jego łuski. Odwrócił się przez lewe ramię rzucając (jak się okazało po zapachu) wampirzycy nieco zaskoczone ale nadal groźne spojrzenie złotego oka. Kobieta jednak nie była groźna co dało się wyczuć z daleka, dlatego uspokoił się nieco wzdychając głęboko.
-Ciekawe... ludzie tak często uciekają na mój widok, że już zacząłem sam bać się mojej brzydoty. -skomentował jej słowa równie obojętnie co ona. Następnie powrócił do poprzedniego zamierzenia. Przykląkł przy brzegu morza i nabierając w uzbrojone dłonie wody i chlusnął ją sobie w twarz. Powtórzył to jeszcze dwa razy i poprawił rozmytą grzywkę by znów zasłaniała jego zranione oko. Odwrócił się do kobiety wstając z kolan.
-Co cię sprowadza w takie miejsce? Sądząc po zapachu nie jesteś pierwszym lepszym wampirem... -mówił podchodząc kilka kroków bliżej. Oczywiście nie za blisko by nie wydać się nachalnym. -Znacznie czystsza krew jednak lekko splamiona zapachem ulicy. Księżniczka lub miejsca arystokratka - świadczy o tym zapach drogich farb. Poza tym... -tutaj zawahał się nieco. Przerzucił wzrok na jakiś bliżej nieokreślony obiekt po boku. -...ty też... no wiesz. -burknął licząc, że zrozumie jego intencje.
Odchrząknął znacząco i założył ręce na piersi.
-Więc? Szukasz inspiracji na tym pustkowiu czy wyszłaś na przekąskę? -zapytał ponownie licząc na podtrzymanie rozmowy.
Powrót do góry Go down
Maria

Maria

Liczba postów : 36
Join date : 12/04/2014

Jadeitowy Ocean. Empty
PisanieTemat: Re: Jadeitowy Ocean.   Jadeitowy Ocean. EmptySob Kwi 26, 2014 12:17 pm

- Ludzie uciekają na Twój widok nie z powodu Twojej, jak to ująłeś, "brzydoty", a raczej z chęci nie zostania obiadem. Chcą żyć, choć w sumie nie wiem po co.
Patrzyła na niego beznamiętnie, co zupełnie nie odzwierciedlały jej słowa. Wypowiadała się przecież o śmierci, a co jeszcze bardziej niespotykane - mówiła o niej całkowicie spokojnie, w sposób naturalny, opanowany, zupełnie tak, jakby mówiła o pogodzie.
Czyżby pragnęła przestać istnieć?
Była przecież tylko wyrzutkiem. Niepasującym odpadkiem Kuranów, czymś, co należało raczej zamieść pod dywan, niżeli prawdziwie się tym zająć.
Oh, była taką cholerną hipokrytką.
Dobrze wiedziała, że rodzina starała się ją odzyskać, jednakże to ona sama się na to nie zgodziła. Nie pasowała tam. Tak zwyczajnie, po prostu.
- Nie uważasz, że życie jest przereklamowane? Zbyt wielu z nas jest nieśmiertelnych. To zaczyna być nudne.
Usiadła na pobliskim sporym pniu drzewa, który leżał na plaży, będąc już niemal całkowicie wysuszony i ograbiony ze swego poprzedniego stanu żywotności. Zetknęła z nim swą delikatną dłoń, czując jedynie suchą, szorstką korę.
- Widzisz? Ono już dawno nie żyje. I jest szczęśliwe. Przynajmniej ma od wszystkich spokój. - mruknęła cicho, nie patrząc na mężczyznę, który z resztą aktualnie obmywał sobie twarz chłodną wodą.
Poznał kim jest po woni. Musiał mieć bardzo silne zmysły, ponieważ potrafił stwierdzić nawet, że kobieta należy do arystokratycznej rodziny. Uniosła na niego swe spojrzenie, lekko wykrzywiając prawą brew ku górze.
- Nie Twoja sprawa co tu robię i po co tu przyszłam.
Nie pozwoli sobie na nadmierne wykorzystywanie jej intymności, co to, to nie. I tak dowiedział się już wystarczająco dużo po samej woni. A co ona, kim ona jest, żeby mu jeszcze ułatwić robotę? Co to, to nie. Nie ma tak łatwo.
Powrót do góry Go down
http://smoki.nightwood.net/gracz/909510/hidney
Glave

Glave

Liczba postów : 45
Join date : 20/04/2014

Jadeitowy Ocean. Empty
PisanieTemat: Re: Jadeitowy Ocean.   Jadeitowy Ocean. EmptyNie Kwi 27, 2014 8:36 pm

//Tak nawiasem mówiąc: Avek=Awwwwwwww~! ( *q*) \\

Glave wsłuchiwał się w słowa wampirzycy. Po tym co powiedziała dojrzał w niej rozwinięty nihilizm poparty czymś w rodzaju depresji egzystencjalnej. Dlaczego? Kobieta ma skłonność do monologów, zwłaszcza gdy nawiąże do tematu życia i śmierci, nie dostrzega jasnych stron życia, bagatelizuje je i nieświadome dąży do samounicestwienia. Typowe po doznaniu skrajnych emocji zranienia i szczęścia - przykład kiedy spotykasz na lotnisku ukochanego, o którym myślałaś, że nie żyje ale on przyjeżdża tylko po to by ci powiedzieć, że ma inną.
Jednak odchodząc od tematu zaburzeń psychicznych. Glave podszedł kilka kroków bliżej, na jakieś 7 metrów od kobiety. Lustrował ją i drzewa, o którym tak pięknie się wypowiedziała.
-Prawie dobrze... ale tylko prawie. -powiedział podsumowując jej mowę. -Ono nie jest szczęśliwe... tylko martwe. To czy posadzi na nim swój krągły tyłek najpiękniejsza nimfa w lesie czy zostanie pocięte przez drwala na opał... To wszystko nie ma już dla niego znaczenia. A obojętność to nie szczęście...
Następnie spojrzał w stronę już znikającego słońca. Ostatnie paski pomarańczy właśnie zatapiały się w morskim horyzoncie. Kolejny dzień przeminął.
-Mówisz jak ktoś, kto kompletnie nie żył... -dodał. Odwrócił się z powrotem w jej stronę. -Są w tym życiu rzeczy, które mogą robić nieliczni i to one nadają życiu smak. Wyludniłaś kiedyś wioskę ? Słuchałaś jak wieśniacy przywiązują do wozu wszystkie czyste dziewki i oddają ci w ofierze bo jakiś debil krzyknął, że to ułaskawia smoczy gniew? -zapytał nie ukrywając lekkiego uśmiechu na ustach. To były czasy...
-Życie i śmierć istnieją tylko wtedy gdy dopuścisz ich istnienie w swojej świadomości. Czy umrę jutro czy za tysiąc lat nic mnie to nie obchodzi... Pozostawię po sobie coś żywego tak jak to drzewo. -powiedział odrywając skrawek kory, pod którym ukazały się korniki i inne pasożytnicze robaczki. -Widzisz? Jest martwe... a wewnątrz coś żyje.
Powrót do góry Go down
Maria

Maria

Liczba postów : 36
Join date : 12/04/2014

Jadeitowy Ocean. Empty
PisanieTemat: Re: Jadeitowy Ocean.   Jadeitowy Ocean. EmptyPon Kwi 28, 2014 3:17 pm

// dziękować c:

Czy ona faktycznie doświadczała jakiś zaburzeń psychicznych? Nie, raczej po prostu była popieprzoną hipokrytką.
Najlepsze wytłumaczenie świata, wiem.
Ale czy można nazwać inaczej kogoś, kto samodzielnie wypiera się własnej rodziny, po czym ma pretensje, że nie interesuje się ona nią w żaden sposób? Czy można nazwać inaczej kogoś, kto na własną rękę wybrał los samotnika, a następnie umartwia się swą samotnością? Kim była zatem Maria? Hipokrytką. Hipokrytką, której coś odebrano. Hipokrytką, która liczyła na coś innego od tego, co dostała w rzeczywistości.
Jej życie odmieniło się na lepsze i zaraz z powrotem na gorsze tak szybko, że nawet nie zdążyła tego zauważyć. Los zdawał się z niej drwić.
Przeszłość wciąż odciskała na niej swe piętno, mimo, że kobieta nade wszystko pragnęła się od niej wreszcie uwolnić. Nawet jeśli oznaczać to miało dręczenie przypadkowo spotkanego smoka na plaży.
- Przecież nie żyję. - odpowiedziała mu na jego stwierdzenie w sposób dość ironiczny, choć zawierający prawdę - bo i było to przecież prawdą. Wampiry nie żyły, a przynajmniej nie pod względem biologicznym. Były jedynie chodzącymi trupami, które od czasu do czasu napastują niewinnych śmiertelników... żyć nie umierać.
Dosłownie.
- A więc mówisz, że lubisz mordować niewinne dziewice i całe wioski, które Ci je ofiarują? Cóż, faktycznie żyjesz pełnią życia, muszę Ci to przyznać - odparła zgryźliwie, uśmiechając się do niego sarkastycznie. Przed oczami stanął jej widok strumieni krwi spływających po ziemiach świeżo zdemolowanych przez smoka wiosek. Nie zrobiło to na niej jednak większego wrażenia. Sama również była potworem zabijającym niewinnych - a to, czy była to jedna istotka czy cała masa rodzin ludzi, nie miało większego znaczenia. Istnienie ludzkie równa się innym istnieniom ludzkim. Prosta matematyka.
Spojrzała na robaczki żyjące w pniu drzewa, na którym aktualnie siedziała. Nie odpowiedziała mężczyźnie jednak nic konkretnego.
Powrót do góry Go down
http://smoki.nightwood.net/gracz/909510/hidney
Glave

Glave

Liczba postów : 45
Join date : 20/04/2014

Jadeitowy Ocean. Empty
PisanieTemat: Re: Jadeitowy Ocean.   Jadeitowy Ocean. EmptyWto Kwi 29, 2014 7:25 am

Hipokryzja to już swoją drogą jeśli wolno mi jeszcze do tego nawiązać. Nie znał jej jeszcze na tyle długo by stwierdzić czy rzeczywiście "robi jedno, mówi drugie". Jego doświadczenie opierało się jedynie na tych kilku chwilach filozoficznej dysputy popartej mocnym akcentem próchniejącego pnia i rozwijającej się w nim kolonii insektów. Do tego doszło powonienie i umiejętność zaawansowanej dedukcji.
Mężczyzna zaśmiał się pod nosem na zgryźliwy komentarz dziewczyny. Rzeczywiście, żyć, nie umierać! Ale wierzcie mi, Glave ma też inne rozrywki poza napadaniem na bogom ducha winnych  parobków w jakiś zapyziałych krajdołkach. W końcu ten świat jest wielki, jego ludzie niezliczeni, a czasu w bród! Można się bawić całe życie i nigdy dwa razy w tym samym miejscu!
Draconis usiadł na pniu nieopodal dziewczyny zachowując jednak bezpieczny dystans. Bezpieczny dla niej, by nie poczuła się nagabywana, nie chciał przecież być nachalny.
-Co to niby znaczy, że nie żyjesz? Bo nie masz tętna? Po nie płynie w tobie krew? -wymieniał przymioty żywych stworzeń. -A po co ci ciągłe burczenie w brzuchu? Po co strach przed rosnącym cholesterolem i tyciem? Po co ci lęk, ze twoja uroda przeminie z wiekiem? Masz to czego pragnie połowa tej planety za coś, czego wszyscy i tak chcieliby się pozbyć. -tłumaczył jej plusy bycia, jak to określiła "chodzącym trupem". Jak dla niego to bynajmniej dobre powody by nie żyć pod względem biologicznym. Wampiry i tak są na o niebo lepszej pozycji niż inni nieumarli. Kościeje, lisze, Banshee, czarni rycerze, zjawy... oni wszyscy często mają problemy z utrzymaniem w miarę ludzkiej postaci, a te nietoperzyki niemal niczym nie różnią się od ludzi. No, może za często o nich piszą marne romanse dostosowując fakty do swojego widzimisię ale to chyba jedyna wada.
-Nigdy nie miałaś ochoty poużywać swych mocy? Być, a nie tylko istnieć? -powiedział wstając i kładąc za plecy jedną rękę pochylił się w jej stronę wystawiając drugą. -Jeśli nie, chętnie ci pokaże jaką uciechę może dać życie. Dziś mogę spalić wioskę, całą noc ryczeć przed bramą zamku lub zabić króla i przejąć władzę... Opcji jest tak wiele jak tylko możemy wymyślić. -zaproponował tak naturalnie jakby zapraszał na herbatkę. Cóż, i tak potrzebował trochę rozrywki więc jeśli przy okazji pokaże wampirzycy jak sobie poużywać życia to nic się nie stanie.


Ostatnio zmieniony przez Glave dnia Czw Maj 01, 2014 7:03 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Maria

Maria

Liczba postów : 36
Join date : 12/04/2014

Jadeitowy Ocean. Empty
PisanieTemat: Re: Jadeitowy Ocean.   Jadeitowy Ocean. EmptySro Kwi 30, 2014 12:24 pm

Uśmiechnęła się lekko słysząc jego argumenty. Nigdy nie żyła, a więc nigdy też nie mogła zasmakować w prawdziwych aspektach życia; zjawiska, które jej wymieniał, faktycznie były jej obce. Jako nieumarła tak naprawdę do życia nie potrzebowała nic, była tylko chodzącym, materialnym bytem, nieuzależnionym od niczego. Dla jednych całkiem interesująca opcja, dla drugich z kolei nie do końca...
Bywały dni, gdy zaczynała się zwyczajnie męczyć. Jeszcze kiedyś, na początku, wieki temu, lubiła babrać się w krwi śmiertelników, patrzeć na strach, który wypisywał się w ich oczach gdy nachylała się nad nimi, więżąc ich w stalowym uścisku zaciśniętych na ich delikatnych skórach palców, jednakże wraz z wiekiem przestawała odczuwać z tego jakąkolwiek przyjemność. Przestała odczuwać potrzebę istnienia.
Bo i nie była tu nikomu potrzebna.
Nie rozumiał. Owszem, był smokiem, był bestią, od której zależało wiele istnień ludzkich - był bowiem zdolny do zamordowania wszystkich zaledwie jednym machnięciem ogona - ale nie potrafił zrozumieć jak to jest nie móc poradzić sobie z jednym istnieniem.
Swym własnym.
Wyciągnął w jej kierunku rękę, lecz ona nie zareagowała na to w żaden sposób. Ciągle tylko patrzyła na niego i uśmiechała się do niego tym swoim dziwnym, nieco ironicznym uśmieszkiem.
- Nie umiem.
I ta krótka, zdawkowa odpowiedź musiała mu wystarczyć - zaraz potem wstała bowiem i odeszła ot tak, po prostu, bez pożegnania.

[z/t]

// wybacz, że Ci uciekłam, ale tak cholernie nie umiem grać tą postacią (co uwarunkowane jest paroma sprawami), że muszę z nią się jakoś rozprawić xd bo jak na razie to pisząc nią się po prostu męczę. Założę nową i będę mogła tą nową z Tobą popisać jeśli chcesz.
Powrót do góry Go down
http://smoki.nightwood.net/gracz/909510/hidney
Glave

Glave

Liczba postów : 45
Join date : 20/04/2014

Jadeitowy Ocean. Empty
PisanieTemat: Re: Jadeitowy Ocean.   Jadeitowy Ocean. EmptyPią Maj 02, 2014 3:23 pm

Glave po jej odejściu policzył spokojnie do dziesięciu. Potem jeszcze raz bo za pierwszym nie podziałało. I jeszcze raz, i jeszcze raz, a kiedy policzył już chyba ósmą dziesiątkę wydał ze swych płuc potężny smoczy ryk. Tak, on na pewno nie radził sobie z dwiema sprawami: kobietami i gniewem. A kiedy to się skumuluje... BUUUUM!!! Velante coś o tym wiedziała...
Niedługo, o ile godzina to niewiele, po odejściu tajemniczej wampirzycy Glave ponownie zmienił się w smoka i poszybował w niebiosa. Tym razem nie tak spokojnie jak ostatnio - podążały za nim ciemne chmury grzmiące błyskawicami, Hala Grzmotów. Biada temu kto stanie na jego drodze... O, wioska!

z/t
//Spoko, nic się nie stało, fajnie się z Tobą piszę ^^\\
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Jadeitowy Ocean. Empty
PisanieTemat: Re: Jadeitowy Ocean.   Jadeitowy Ocean. Empty

Powrót do góry Go down
 

Jadeitowy Ocean.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Bestiariusz #3 - Ocean esperanza

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Wspólne Tereny :: Jadeitowy Ocean-


Styl i ogłoszenie zostały wykonane przez Allameris. Za pomoc w kodzie pragnę podziękować Ashe.Kod w stopce jest autorstwa Konwers.

Właścicielką i pomysłodawczynią jest Allameris/Seiren Kuran. Współzałożyciele to Malcalen oraz Natsu. Forum chronione Prawami Autorskimi.




BANNERY




BFF




BUTTONY

TOPLISTY