IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Gość




Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Polana   Polana - Page 2 EmptySob Wrz 28, 2013 3:43 pm

First topic message reminder :

Gdzieś w samym sercu szklistego wodospadu znajduje się mała polanka, która to otoczona jest drzewami oraz innego typu roślinami. W nocy jest stąd ładny widok na księżyc, który to rozświetla ciemności. Mało istot tu przychodzi, ale bywają osoby, które trafiają i są bardzo zafascynowane tym miejscem, pragnąc tutaj zostać na dłużej...
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Lillianne Kuran

Lillianne Kuran

Liczba postów : 21
Join date : 15/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyPon Kwi 28, 2014 2:51 pm

Zerknęła przez ramię na swojego narzeczonego i uśmiechnęła się. Pamiętaj że wszystko słyszę Regis. Jak będziesz grzeczny to się zabawimy, później, sam na sam. posłała myśl do niego, wraz z cichym chichotem. Po chwilę niebo rozdarł cichszy ryk, sygnał że Sintharia wróciła z ziołami. Smoczyca wylądowała podając swojej pani małe zawiniątko albo raczej zgnieciątko jeśli być szczerym. Ciężko było rozpoznać poszczególne zioła, oprócz tych które kazała przynieść było tu jeszcze kilka, nie wiadomo po co przyniesionych. Ale cóż, nie mogła jej winić chciała w końcu pomóc! W sumie.. czy musiała zszywać jej ranę? Było to bezpieczniejsze rozwiązanie chociaż boleśniejsze.. Uznała że najpierw spojrzy na ranę w jej ludzkiej formie więc grzecznie czekała aż Ashling się przemieni. Szczerze już ją lubiła za słowa które skierowała do tej.. "przybranej siostrzyczki". Nie zamierzała tak czy siak traktować jej jak członka rodziny. A gdzie tam. Za grosz wampirzej krwi, dodajmy że jej przylepność do jej brata niezmiernie ją wkurzała, ale cóż.. nie ma póki co wyboru.. Musi cierpieć w ciszy.
Powrót do góry Go down
Anima

Anima

Liczba postów : 14
Join date : 16/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyPon Kwi 28, 2014 6:00 pm

Już biegła, już klęczała przy niej, już widziała jak dzięki jej magii rana zszywa się, aż tu nagle straciła ziemie spod stóp. Zaskoczona ba! Przestraszona spojrzała gorączkowo na dół by zobaczyć co się dzieje, a nogami machała nerwowo. Spojrzała do góry, widząc smoczy pysk, który... Odstawiał ją na miejsce? Chyba tak. Choć było to dziwne, jakby smok nie chciał być leczony. Oczywiście dziewczyna nie wiedziała, nie pamiętała o swoich relacjach z gadem. Postawiona na miejsce, natychmiast upadła. Nogi ugięły się pod nią, a mózg nadal nie wiedział co to wszystko miało znaczyć. Czuła się rozgoryczona, nie to nie pasuje. Była wściekła. Jej rubiny gdyby mogły zabijać innych, już by to zrobił z Ash choć Anima nie miała tego ana myśl, ale wściekłość nie ustępowała. W końcu co to ma być. Chcesz komuś pomóc, a on odstawia cię jak jakiegoś dzieciaka. Nie muszę chyba dodawać, że będąc w powietrzu jej dłonie machinalnie przecinały powietrze, co dość niekorzystnie wypadło. Ale ona temu zaprzeczy. Przecież jest dorosła, czyż nie?! Nadęła policzki i zmarszczyła brwi. Przez chwile przyglądała się wampirzycy i jej "wierzchowcu", a także o bestii, która teraz przypominała kobietę o dość pokaźnych rozmiarach. Ale nie! Nie czas na oglądanie i zazdroszczenie innych figury. Jej zazdrość rosła do Lillianne. Jak ona śmie! Jak one obie śmią zawołała w myślach. Odwróciła się do reszty i tylko myślała co zrobić. Musi opracować jakiś plan. Tak. musi coś zrobić. W końcu nikt nie będzie zabierać jej pracy! Ani miejsca. Oh już to widziała. Zajęte miejsce przez wampirzyce. Nie zniesie tego. Oj nie! Nie za długo!
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyPon Kwi 28, 2014 10:12 pm

Wyciągnęła łeb tak, aby chwycić w locie płaszcz na nos. Cóż, chyba obecnie najlepszy wybór w momencie utraty ciuchów. Obserwowała jeszcze przy tym Animę, czy przypadkiem niczego nie kombinuje względem niej i powoli zaczynała "powracać" do ludzkich kształtów. Zanurzyła się przy tym głębiej w wodzie, aby zaraz wypłynąć w górę, tuż pod płaszczem pływającym po powierzchni. Złapała wszystkie ostrza w jedną rękę i drugą przytrzymując materiał na szyi, podpłynęła do Lillianne. Oczywiście, wtedy właśnie jezioro zrobiło się jeszcze bardziej czerwone, niż wcześniej. Spojrzała się swoimi zielonymi ślepiami w stronę wampirzycy, aby zaraz położyć sprzęt na brzegu przed sobą i się na niego dostać. Usiadła na trawie koło białowłosej, przykrywając się płaszczem tak, aby nie pokazywać zbyt dużo, choć osłonięcie piersi powinno wystarczyć, tak samo jak złączenie obu nóg. Na pytanie dotyczące podglądania i tego, czy się tego obawia nie odpowiedziała. Ogólnie cała jej postawa przedstawiała nerwową kobietę obawiającą się o życie i honor.
Czekaj... honor? Dobre żarty! Ilu to ona zabiła poprzez niehonorowy cios w plecy?
Chociaż drobinkę owego honoru ma. A może to nazywa się inaczej? Mimo wszystko, cały czas zaciskała palce dłoni na swoim sprzęcie leżącym nieopodal, jakby pokazywała, że pomimo rany na brzuchu mogła się jeszcze bronić. Nie ma zamiaru dopuścić do siebie Animy nawet, jeśli chciała pomóc. Ot, nie chciała mieć z nią chwilowo nic wspólnego. Zaszła jej za skórę i to chyba dziwne, że ma takie samo nastawienie do niej, co opatrująca ją właśnie Lil. Przypadki się zdarzają, tak samo jak zbiegi okoliczności.
Powrót do góry Go down
Regis Kuran

Regis Kuran

Liczba postów : 71
Join date : 05/01/2014
Age : 29

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyPon Kwi 28, 2014 10:25 pm

Gdyby krwistooki znał lepiej kontrolę cienia mógłby mieć lepsze baczenie na tą całą sytuacje. Co jak co ale tej kobiecie nie ufał. Wilk czekał na jej jeden zły ruch, tak samo smok. Raczej nie była głupia. Nie skrzywdzi żadnej z tych dziewczyn, a o siebie się nie bał. Będzie umiał sobie poradzić a jak nie to przynajmniej będzie ciekawa walka. Co prawda walka z kobietą to zawsze była dla niego ujma na honorze i to wcale nie było to, że ich nie doceniał. Przeciwnie. Ale taki miał swój kodeks. Chyba, że walczyłby w ostateczności. Dla obrony siebie i tamtej dwójki. Ale te dwie siostrzyczki sie nie lubiły. Oj nie znosiły. Ta cała Ashling też nie przepadała zbytnio za Animą. Ale co tam. On ją za to lubił. Z resztą mało było osób których by nie znosił. Zabawne, że Lillianne kocha jak siostre...dosłownie. To jest niezła ironia losu. Tym bardziej to co mu wysłała telepatycznie. Zboczona dziewczyna....choć mu to nie przeszkadzało. Myślał czy jej odpowiedzieć ale na razie tego nie zrobi. Był na tyle blisko by zareagować jakby smoczyca coś kombinowała ale na tyle daleko by niczego nie widzieć. Walić tą kobietę jej sie nie bał, choć nie chciał jej podglądać, ale strach pomyśleć co zrobiłaby mu jego słodka zazdrośnica. A tak po za tym. Draconis. Dawno ich nie widział. Miał nawet się udać do ich krainy i porozmawiać z Cesarzem ale chyba nie będzie to konieczne...na razie. Miał jednakże dziwne przeczucie i wcale nie chodziło o tą panią Draconis tylko o coś innego...ale nie wiedział jeszcze co!
Powrót do góry Go down
Lillianne Kuran

Lillianne Kuran

Liczba postów : 21
Join date : 15/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyWto Kwi 29, 2014 1:18 pm

Dziewczyna zobaczywszy ranę "smoczycy" jęknęła z przerażeniem. Wcześniej nie wyglądało aż tak źle.. widać bez szycia się nie obejdzie.. Westchnęła i spojrzała na swoją sukienkę z żalem.. Wybacz.. mruknęła do siebie w myślach i oderwała spory fragment swojego lewego rękawa. Będzie musiała to jakoś w domu wytłumaczyć.. ale teraz nie to było najważniejsze. Nie obchodziło jej już nawet to że zniszczyła swoją ulubioną, wręcz ukochaną sukienkę. Oderwany fragment podzieliła jeszcze na dwa. Jedną część zamoczyła w jeziorze, a następnie powoli przetarła nią ranę na której już zebrała się krew. Stworzyła z lodu coś na rodzaj moździerza i powoli zaczęła rozdrabniać kwiaty oraz liście krwawnika. Kiedy papka była już idealna odłożyła na chwilę moździerzyk i zwinnie stworzyła niedużą lodową igłę razem z nicią. Było to w sumie na krótko, żeby krwawnik mógł zająć się resztą. Spojrzała niepewnie na Ashling i pokazała jej co miała w planach.
-Może być trochę zimne i będzie boleć ale potem już raczej nie powinno. - uśmiechnęła się łagodnie i z precyzją chirurga zaczęła zaszywać rozcięcie. Mogło się to wydawać dziwne. Jak lód coś takiego utrzyma?! Cóż, zwykły nie ale magiczny, wychodzący spod ręki Lillianne da radę. Nim się jej pacjentka obejrzy ta lodowa nić zniknie kiedy tylko spełni swoje zadanie utrzymania rany we względnej czystości. Kiedy skończyła urwała lekko nić i z zadowoleniem spojrzała na swoje dzieło. Dawno tego nie robiła ale wyglądało to dobrze. Posmarowała ranę i jej okolice krwawnikiem, a następnie wykorzystała pozostałość rękawa do wykonania opatrunku. W końcu westchnęła wykończona. -Kiedy będzie się goić możesz odczuwać swędzenie, ale pod żadnym wypadkiem tego nie drap bo cała robota pójdzie na marne i tylko to rozbabrzesz oraz nabawisz się zakażenia a to nie jest najprzyjemniejsze. Ropa, dziury i podgniłe mięsko. Fuj, fuj i jeszcze raz fuj w dodatku to ogromny ból. Większy niż to dźganko igłą.
Miała nadzieje że posłucha się jej, chociaż pewności nie miała. Najlepiej byłoby gdyby miała sama na nią oko.. właśnie to jest myśl! Klasnęła w dłonie.
-Regis co ty na to abyśmy zabrali naszą nową znajomą do domu, aby się w spokoju i pod moim okiem, wykurowała? Prooooszę! Nie będę mogła spać z myślą że o coś gdzieś zahaczyła i się gdzieś wykrwawia na śmierć! - podskoczyła i stanęła przed bratem ze szczenięcymi oczami. Nie była pewna czy się zgodzi, w końcu to dość obca osoba, jednak nie wydawała się Lil groźna. Dobra miała te swoje mieczyki ale wbrew pozorom rana mogła dawać jej się we znaki co ją znacznie spowalnia w walce. -Prooooszę Regisiuuu.. nie zostawisz przecież kobiety w potrzebie no! Ktoś ją jeszcze napadnie albo podczas lotu coś rozciągnie i umrze! Będziesz miał potem wyrzuty sumienia! A tak i ja i ty będziemy spali spokojnie wiedząc że nic jej nie jest i wraca do zdrowia! Zgódź się! Prooszę! Będę z tobą spać już zawsze jak się zgodzisz! I to nawet przed ślubem!
Oczka jej błyszczały radośnie. Miałaby kim się opiekować i nie zamartwiałaby się że coś się nieznajomej, no w sumie już lekko znajomej, stało.
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptySro Kwi 30, 2014 4:56 pm

Przez cały ten czas, w którym Lillianne zajmowała się Ash, ona nawet nie pisnęła słówkiem. Po prostu siedziała grzecznie i cichutko, nie przeszkadzając jej w sztuce medycznej, którą teraz ma okazję jej przedstawić. Wolała się, szczerze mówiąc dać opatrzyć przez nieznaną osobę niż przez kogoś, kto ją przez tyle lat miał okazję podenerwować i wkurzać. O, nie! Skąd miała bowiem pewność, czy na pewno ją wyleczy, czy może po prostu zrobi jej na złość? Nie dziwne, że wtedy ją tam posadziła. To złapanie ją za ubranie zębami zawierało w sobie wiadomość "nie zbliżaj się do mnie", którą chyba usłuchała, skoro teraz "grzecznie" siedziała niedaleko Regisa i nic nie kombinowała. I dobrze. Tak chyba będzie najlepiej, żeby medyk medykowi się nie wpi...eprzał. Co to wtedy może wyjść? Kosmita...
Spojrzała się na Lilliannę, która ją w dalszym ciągu opatrywała. Jak skończyła, od razu zasłoniła się szczelniej płaszczem. Do tej pory ani razu nie jęknęła, jak było wspomniane wcześniej, najwyraźniej lód nawet jej nie przeszkadzał, a nawet poprawiał sytuację. Coś w rodzaju... znieczulenia? Chyba tak to się powinno nazywać.
- Widziałam, jak i również miałam gorsze rany niż to zadrapanie. - Zaśmiała się cicho pod nosem, nieznacznie odwracając głowę w zupełnie przeciwną stronę. Nie spoglądała się ni to na Regisa, aby upewnić się, że nie podgląda, ni to na Lil czy nie chce czegoś do tego wszystkiego dodać, ni to na Animę, czy znowu się nie przyczepi do niej niczym rzep psiego ogona. Westchnęła, po czym zacisnęła dłonie na ekwipunku. Ta, teraz tylko znaleźć nowe ciuchy i wrócić. Gorzej, jeśli coś ją zatrzyma tu na dłużej. Na przykład...
- Wydaje mi się, że za tę pomoc będę musiała wam się w jakiś sposób odwdzięczyć. - Rzuciła nagle, ni stąd ni zowąd. Znowu, niespodziewanie coś powiedziała. Pomimo propozycji rzuconej, nie miała pomysłu, co mogłaby dla nich zrobić w ramach podzięki za ten czyn. Może po prostu tym... czekaj, co? Właśnie zorientowała się, o co chodziło dziewczynie, gdy wołała do chłopaka. Czekaj, czy ona ma zamiar zabrać ją do zamku, czy gdzieś tam i się nią zająć dla wszelkiego bezpieczeństwa?! Tego się nie spodziewała, co zasygnalizowała poprzez uniesienie nieznacznie brwi w górę. - Tylko bez tego małego, smoczego wypierdka! - Warknęła w stronę Animy, pokazując WYRAŹNIE, że za nią nie przepada. Aha, i jeszcze przy okazji wspomniała, czym ona jest. Ciekawe, czy ta mała się zaskoczy.
Powrót do góry Go down
Regis Kuran

Regis Kuran

Liczba postów : 71
Join date : 05/01/2014
Age : 29

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptySro Kwi 30, 2014 10:33 pm

Białowłosy zaśmiał się gdy Ashling ich tak obserwowała. Zabawna kobieta. Nie ufała im. Ale on nie ufał jej. Z resztą chyba tak na prawde ufał tylko Animie i Lillianne...nie licząc swoich wiernych zwierzęcych towarzyszy. Chociaż inni też zdołali zaskarbić sobie jego zaufanie, ale nie było ich wiele. Seiren, Malcalen, Nathaniel. W każdym bądź razie jego narzeczona znała się na tej robocie chociaż z pomocą Animy lepiej by im poszło. Cholerne zawistne dziewczyny...dobra co prawda miała powód. On pewnie też by był o nią zazdrosny...z resztą nieważne. Gdy skończyła i nagle coś wspomniała by zabrać ją do zamku to już miał sie wtrącić, że to odpada, bo nie ufa jej i ma mase powodów by jej ze sobą nie brać. Lecz tak zaczeła go prosić, błagać...No co prawda wyrzutów sumienia by nie miał...dobra zmieniało to coś że jest kobietą a że był honorowy....cholera to nie może jej zabrać przecież. Kto wie jakiemu państwu służy. Ale jednak tak go prosiła robiąc te swoje słodkie oczka że westchnął. Choć prawie się zaczął śmiać gdy wspomniała że będzie zawsze z nim spać. Zazwyczaj to ona sama wchodziła do jego łóżka. Mu z resztą to nie przeszkadzało....
-Ehh. Niech będzie, zgadzam się. Co nie oznacza....
Tutaj spojrzał na Ashling.
-Że ci ufam. Z resztą na pewno ze wzajemnością. Ale fakt. Mam swój honor. Ciekawe ile osób go posiada.
Jednakże gdy dowiedział sie od tej smoczycy czegoś jeszcze. Czegoś bardzo ważnego...puknął się w czoło. No tak. Wiedział już wcześniej ale nie był pewien...ale zaraz! Skoro wie....skoro tak zareagowała poprzednio ostro. A odnośnie Lillianne nic to....hah. Wrednie się uśmiechnął.
-Anima. Idzie. Z. Nami. Ale zauważyłem, Ashling, że musisz dobrze ją znać. To dobrze się składa, bo straciła pamięć. Powiesz nam na pewno co nieco odnośnie jej rodziny i reszty prawda?Nazwisko conajmniej. Inaczej... nigdzie z nami nie lecisz. I uważaj. Potrafie wyczuć kłamstwo.
Tak. Był istną wredotą. Ale to była doskonała okazja na wyciągnięcie od niej czegoś o Animie. Ciekawiło go to jak mała Draconis zareaguje. I co prawda mówił prawde. Jak będzie kłamała to zaraz się o tym dowie, a jeśli będzie chciał to przeszuka jej umysł i tyle. A może...ksiega coś o niej powie. Tak...to byłoby coś. Tylko przydałoby się mu nazwisko małej.
Powrót do góry Go down
Lillianne Kuran

Lillianne Kuran

Liczba postów : 21
Join date : 15/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyCzw Maj 01, 2014 2:22 pm

Jej usta ściągnęły się w linię kiedy usłyszała jego słowa. Ciekawe czy gdyby chodziło o nią również byłby taki zaborczy. Chce być wredny? Cóż.. ona też potrafi. Plus nikt nie powiedział że muszą lecieć tylko na jego smoku.. Spojrzała na Ashling i uśmiechnęła się.
-To czy powiesz czy nie nie będzie nic wnosiło do tego czy polecisz z nami czy nie. Zabiorę cię na moim smoku. Oddam ci mój pokój, tam będziesz miała spokój od niej, a gdybyś potrzebowała pomocy wystarczy zawołać Uthera lub Sintharię gdyby nie było mnie w pobliżu. - posłała do niej miły uśmiech. Sama.. w sumie wiedziała co Ash wiedziała na temat tej małej wrednej dzi... dziewczyny. I tak ją nie obchodziło skąd ona sobie jest, kim jest ani nic. Ważne było żeby trzymała swoje łapy z dala od jej brata. Rzuciła jej pobieżne spojrzenie. Matko jak ona jej nienawidziła w tej chwili, w tej i tych wcześniejszych. Miała tak wielką ochotę ją przymrozić do drzewa i tak zostawić.. albo nie, zamrozić i wrzucić do rzeki żeby sobie popłynęła bóg wie gdzie. Tak cudowna wizja.. Zaśmiała się złowieszczo w duchu. Cóż kiedyś wcieli ten plan w życie.. Och będzie tak świetnie!
Powrót do góry Go down
Anima

Anima

Liczba postów : 14
Join date : 16/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyCzw Maj 01, 2014 3:54 pm

- Hah! - prychnęła pod nosem na dźwięk żałosnych błagać wampirzycy. Było w tyle jadu, że spokojnie by starczyło dla całej rodziny na wspólny obiad. Nie mogła uwierzyć jak to jej brat z nią wytrzymywał. Ba! Nadal ją kochał. Ale ona wiedziała swoje. Długo to nie potrwa. Oj nie! Przegryzła paznokieć, co było oznaką, że "stara" Anima nie spakowała walizek i nie uciekła jakby to się mogło zdawać. Coś z niej jeszcze zostało. Okruszki, które tylko czekały aż zwabią dziewczynę, do podążania za nimi. O Ashling zapomniała. No może nie na tyle, by jej w ogóle nie pamiętać, ale oburzenie i nienawiść do rudowłosej zniknęła kiedy Lillianne pojawiła w centrum jej myśli. Przy niej jej charakter natychmiastowo ulegał zmianie. Zignorowała słowa smoczycy o jej pochodzeniu, ani też dźwięk kluczyka, który poruszył się sam z siebie. Teraz najważniejsza myła myśl powrotu do domu, z kimś z kim Anima nie ma ochoty przebywać w jednym miejscu. Znając się dopiero z godzinkę? Nienawiść od pierwszego wejrzenia. Tak.
- Słucham?! - podniosła głos, który dla rudowłosej jest już zapewne znany, a przez wampirzyce już znienawidzony - jaki pokój? Ona leci z nami?! - stanęła na nogach wskazując palcem na białowłosą , zwrócona głową do Regisa - powiedz, że nie leci. Nie leci, prawda?
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyCzw Maj 01, 2014 4:49 pm

- Może niekoniecznie teraz - skierowała się tymi słowami do Regisa, odwracając w jego stronę głowę. Zaklęła cicho słysząc, że będzie musiała z nią wytrzymać najbliższy czas. Ah! Ile ona by dała, żeby móc jeszcze przez kilka lat zostać sam na sam z Kalibanem, bez tego małego gówniarza... Nie spodziewała się bowiem, że tu na nią wpadnie. Nie mogła wiedzieć przecież, że ona jest służką Regisa, że traktuje ją jak przybraną siostrę. Nie mogła wiedzieć, bo nie jest - jak wcześniej już wspomniała przy Erin - alfą i omegą. Nie jest bóstwem czy chociażby tworem wszechwiedzącym. Nie. Ona była po prostu skrytobójcą obecnie poszukującym schronienia. - Jeśli mnie zabierzecie, mogę powiedzieć o niej wszystko, co wiem. Może to pomoże z jej skromną amnezją. Bo chyba szkoda by było, aby Lord musiał wciąż się martwić o swoją ukochaną siostrzyczkę. - Powiedziała to, acz w jej słowach słychać było bezproblemowo wyczuwalną nienawiść. I kolejny trop: arystokracja. Oj, chyba Ash będzie bezdenną studnią informacji o tym wypierdku.
Wstała tak, aby płaszcz nie pokazał zbyt dużo, a nawet zaraz go zapięła w najbardziej newralgicznych miejscach, które są na takie niebezpieczeństwo narażone. Zaraz po tym wzięła w rękę cały ekwipunek, jedynie zakładając nakładkę na rękę. Ot, co - mniej do noszenia, a do tego jeszcze ewentualny środek obrony. Ale co może zrobić zwykła nakładka na dłoń? Ci, którzy wiedzą o tym przedmiocie pewnie by się zaniepokoili, a ci, którzy nie? No, cóż, niech myślą, co myślą. To mogło wydać się strasznie podejrzane, ale cała jej postać bije taką podejrzaną aurą. Zacisnęła dłoń, na którą ową nakładkę nałożyła, po czym ją opuściła. "Rzadko kiedy zdołam zaufać nowo poznanej osobie... wolałabym mieć coś do obrony. Nie wiadomo, jak zareagują na widok Draconisa w tym miejscu, do którego mnie zabierają..." Rzuciła w myślach owe słowa. Owszem, nie miała pojęcia, co mogło stać się tam, w pałacu. Osobiście nie widziała ani razu, aby Anima zmieniała się w smoka, więc reakcja na nią pewnie była zupełnie inna niż na Volante.
- Niestety, będziesz musiała pewnie ze mną wytrzymać. Więc jak? Czy może wolisz, aby twoja ukochana musiała się o mnie martwić? - Powiedziała najpierw do Animy, a potem do Regisa. Aczkolwiek zabawa uczuciami chyba tutaj nie powinna mieć miejsca. Ot, co - to chyba już wynik bycia niedaleko tej małej, znowu stała się nieco porywcza i najpierw mówi, potem myśli.
Powrót do góry Go down
Regis Kuran

Regis Kuran

Liczba postów : 71
Join date : 05/01/2014
Age : 29

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyPon Maj 05, 2014 11:16 am

Krwistooki w normalnych okolicznościach by tak nie zareagował jak miał to zrobić niedługo. Czy można mu się dziwić? Ten zazwyczaj spokojny, opanowany wampir miał się zmienić nie do poznania. Gdy kłócono mu się nad uchem, a jego narzeczona najwidoczniej olała to co mówił i wyglądało to tak jakby nie miał nic do gadania. Zupełnie nic. Szkoda, że się tak bardzo myliła. Na domiar złego jeszcze młodsza czy też może starsza białowłosa dokładała do tego ognia jeszcze więcej. Oj tak. Białowłosy. Reinkarnacja Kaina na pewno normalnie zareagowałby inaczej jednakże właśnie ta niespodziewana sytuacja miała miejsce w samym środku niego. Szepty...cholerne szepty. Cholernie denerwujące szepty. Głowa momentalnie go rozbolała. Złapał sie za skronie. Starał się uciszyć je, ale na próżno. Powracały wciąż ze zdwojoną siłą a brzmiały one tak...
"-Podważają twoją decyzje...decyzje. Starają sie na nie wpływać...wpływać. Nie liczy się dla nich ani jedno twoje słowo...słowo. Mają gdzieś twoje zdanie...zdanie. Twoje! Prawowitego władcy Aerdwan! Kto powinien rządzić tym państwem? Kto robił wszystko za króla? Brata, który odebrał podstępem ci korone! A teraz....te małe sądzą, że mogą zrobić wszystko co chcą a ty nic nie możesz na to poradzić....poradzić.
Próbował się ich pozbyć ale one wciąż natrętnie wracały. Każde. Bardzo dobrze przez niego słyszane. Starał się je uciszać w myślach ale to nic nie dawało. I ten ból! Ten ból rozrywanej czaszki nie do opisania!
-Dość!
Powiedział już na tyle głośno te ostatnie słowo, że każda osoba tutaj zgromadzona zapewne je dobrze słyszała. Źrenice stały się bardziej, demoniczne. Pionowe jak u najgroźniejszych demonów. I tak też prawie wyglądał.
-To ja tutaj decyduje kto leci a kto nie. Żadne z was! Ja Arcyksiążę Aerdwan! Albo wracamy na moich warunkach albo nie wracamy w cale. Ty Lillianne...o tobie nawet nie wiedzą że żyjezs. Strażnicy od razu cie złapią albo nawet zabiją, chcesz tego!? Ty Animo też nie decydujesz kto leci a kto nie. Jak już powiedziałem żadne z was. Jeśli obie mnie zdenerwujecie to umieszcze was w jednym pokoju.
A on nie żartował...Na pewno żadna z dziewczyn go nie poznawała. Gdyby nie miał na sobie koszuli to można by było dojrzeć, że róża. Tatuaż rodu Kuran, zmienił się na całkowicie czarny. Ale nikt nie mógł się o tym dowiedzieć. Nikt nie miał jak.
-Co do Ciebie Ashling. Ciesze się, że przynajmniej starasz się współpracować. Niech będzie powiesz mi wszystko później.
Odetchnął nabierając powietrza do ust. Na prawdę nie zachowywał się jak Regis. Popatrzył się w strone dziewczyn.
-Albo lecimy na moich warunkach...albo nie lecimy wcale.
Powrót do góry Go down
Lillianne Kuran

Lillianne Kuran

Liczba postów : 21
Join date : 15/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyWto Maj 06, 2014 2:42 pm

Słowa jej brata i sposób w jaki je wypowiadał przestraszyły ją, spojrzała na niego ze strachem i zadrżała. Nigdy nie słyszała czegoś takiego.. a już na pewno nie z jego ust. W sumie.. kiedyś słyszała.. Poczuła nagły ból w klatce piersiowej. Nie teraz.. nie teraz.. Właśnie że teraz. Zamarła na chwilę, słysząc znajomy głos. Nie.. wszystko tylko nie to.. Przestań marudzić, wkurzasz mnie tym. Ja to załatwię. Nie! Nic nie załatwiaj! Nie teraz! Prze.. stań.. I tyle było z jej walki z samą sobą. Otaczające ją osoby mogły zauważyć nagłą zmianę w jej wyglądzie, a mianowicie: jej oczy stały się fioletowawe, włosy sczerniały, cała znacznie urosła, jej conieco również się zwiększyło, pojawiły się również rogi i skrzydła. Istota zarzuciła burzą swoich czarnych włosów, prychając wzgardliwie.
-Dobra, mam was serdecznie dosyć. Ty. - wskazała palcem na Regisa -Przestań się rządzić, mam prawo też podejmować decyzje i jeśli komuś ufam to komuś ufam i ten ktoś leci i tyle. Jak masz jakieś inne zażalenia to śmiało, mów. Rozwiążemy to szybciutko. Dalej.. Ty. - tutaj wskazała na Animę, z nieukrywanym obrzydzeniem na twarzy. -Twoja cała istota przyprawia mnie o boleści żołądka. Jesteś wkurzającą, małą dziewczyną, która się zagubiła i najpewniej pożarłyby cię nawet myszy, masz wielkie, zaplute szczęście że ktokolwiek zdecydował ci się pomóc bo to co sobą reprezentujesz nie sprawia że czuję żal czy empatię. Wręcz przeciwnie. Mam wielką ochotę poćwiartować cię i nakarmić tobą wszystkich głodujących. Oczywiście zaczęłabym od kończyn abyś mogła jak najdłużej zostać żywa i abyś jak najdłużej czuła, najmniejsze ukłucie bólu.
Jej głos również brzmiał inaczej, był wynioślejszy, dojrzalszy. Oczy lśniły gniewem i jadem, w końcu mogła się uwolnić i pokazać ten pazur, który drzemał wewnątrz tej małej od wieków. Och tak, w końcu wolna!
Powrót do góry Go down
Anima

Anima

Liczba postów : 14
Join date : 16/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptySro Maj 07, 2014 3:50 pm

Już wymachiwała palcem, już jej ton był władczy, dziecinny nadal aż władczy. Ale wtedy usłyszała słowa brata (przybranego, ale zawsze!) i dosłownie osłupiała. Ręka opadła, a brwi powróciły na swoje poprzednie miejsce. Nie często słyszała Regisa gdy tak mówił. Może za drzwiami, gdy podsłuchiwała którąś z jego rozmów, ale nigdy w stosunku do niej. O nie! Do niej na pewno na nie. Już za drzwiami dostawała gęsiej skórki, ale teraz, gdy stała na wprost niego, poczuła na karku gęsią skórkę. Wpatrywała się w niego dopóki, dopóty nie usłyszała świstu powietrza. Zwróciła się delikatnie w kierunku dźwięku, a gdy tylko zobaczyła Lillianne, choć moze lepszym określeniem byłoby kogoś w jej miejscu, jej źrenice się zwiększyły. Widząc "ją" w owej formie, "stara" Anima jakby nigdy nic zniknęła. Cała złość do białowłosej zniknęła. Może to, dlatego, że w tym momencie przypominała bestie mogącą rozszarpać ciebie jak szmacianą lalkę nizeli drobną nastolatkę lub... Sama nie wiedziała. Nie miała czasu teraz aby myśleć. Nie miała nawet ochoty na to. Nie w obecnej sytuacji. Nie teraz. Po prostu stała, gdy zauważyła, że jej obraz staje się coraz to bardziej zamglony od łez nagromadzonych się. Stres? Tak. Strach? Też. Ale nie zapominając, że Anima płakać, potrafiła i z łatwością to pokazywała innym. Oczywiście nie oszukiwała! Nie, nie nie! Nie były to krokodylowe łzy. Jednak, aby nie okazać owej słabości odwróciła się naiwnie i skrzyżowała dłonie na piersiach, podciągając głośno noskiem.
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptySro Maj 07, 2014 8:53 pm

Niech to. Co to ona z nimi ma? Niedorobiony Draconis w postaci Animy zaczął ryczeć, bo w sumie nawet sama to zauważyła. Typowa reakcja, gdy miała zaraz zacząć płakać niczym ostatnia beksa. Tyle lat już to widziała, że zdążyła zapamiętać, jakie są jej reakcje na ukrycie płaczu. Ta, ile razy próbowała ją wkopać tym rykiem... Ale to, jakie stanowiska obrali Regis z Lillianne ją nieco zaskoczyło. Widząc demoniczną postać dziewczyny, nieco się zdziwiła. Nie spodziewała się, że coś takiego w niej może siedzieć. Bo kto by taką uroczą dziewczynkę posądzał o bycie czymś takim? Niektórzy w sumie mogliby coś takiego powiedzieć o Ash... bo kto by się spodziewał, że taka piękność jest siejącą postrach i grozę, smoczą bestią? Nikt. Kusząca, acz niebezpieczna, teraz poprawiła płaszcz tak, aby zakrywał znacznie mniej. Najwyraźniej przez to stanie nieco się obluzował albo przesunął. No, cóż. Bywa. Wysłuchała obu stanowisk, ale nawet pochwalenie jej za chęć współpracy nie ukoiło jej. O nie. Jedynie wtedy zmrużyła nieznacznie oczy.
- Nigdy nie potrafiłam zrozumieć innych... - Mruknęła ledwo słyszalnie, kładąc dłoń na twarzy. Najwyraźniej była zażenowana poziomem tej rozmowy. - Zamknijcie się, oboje. Niepotrzebnie się spieramy. - Próbowała znaleźć jakieś odpowiednie wyjście dla tej sytuacji, choć dyplomatka jest z niej beznadziejna. Spojrzała się w stronę Animy, do której zaraz podeszła i chwyciła z tyłu, za kołnierz bluzki tak, aby jej przy okazji nie przydusić. To miało służyć po prostu służyć za wyprostowaniu jej. W chwilę później już złapała ją ręką w pasie i uniosła pod pachą. Była całkiem silna, żeby bez problemu ją nosić, ale w końcu to był dzieciak. I w posturze i w zachowaniu. Pomyśleć, że ta cholernica jest starsza niż Ash...
- Zdzierżę ją. A nawet muszę. Zniosłam ją te sto lat to zniosę i kolejnych tysiąc. - Powiedziała, nawet nie spoglądając się na kurdupla. Kierowała ten wzrok głównie w stronę Lillianne, aby zaraz przerzucić go na Regisa. Tak, to przez niego to wszystko się zaczęło. Nie miała pojęcia, że ma w swoim sercu coś dziwnego, co wywołała tę... wściekłość? Chyba to była wściekłość.
- Niepotrzebnie się uniosłeś. - Zawiało jej przerażającą szczerością, aczkolwiek miała nadzieję, że gorzej już nie będzie. - Jedna osoba się denerwuje - po tych słowach przerzuciła wzrok na Lillianne - a potem niczym w efekcie domina nagle wszyscy inni się denerwują, a inni nawet zaczynają ryczeć. - Tutaj już spojrzała się na Animę. O tyle dobrze, że jej nie zdenerwowali. Chyba nie chcieliby mieć tutaj rozwścieczonego smoka... na szczęście łagodniejszego niż jej brat.
Powrót do góry Go down
Regis Kuran

Regis Kuran

Liczba postów : 71
Join date : 05/01/2014
Age : 29

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyCzw Maj 08, 2014 4:39 pm

To co sie stało dalej bardzo go zaskoczyło. Jego narzeczona zmieniła się nie do poznania. W jakąś dziwną wręcz demoniczną osobe. Aż poczuł lekki ból w okolicach szyi. Ciekawe czemu. Pogładził się tam jakby miał jakieś niewidoczne ugryzienie. W każdym bądź razie. Zdziwił sie. Tak zdziwił, ale nie przeraził. To on był zazwyczaj tym strasznym. Mordercą. Wybił przecież wszystkich łowców niewolników. Upuścił im krwi. Ma się bać zmiany? Co prawda sporej zmiany. Urosła. Zmienił sie jej kolor włosów na czarny. Oczy i źrenice bardziej pionowe. Ciekawe. To co mówiła....jakby skądś znał ten głos. Tylko skąd. To musiało być już bardzo, bardzo dawno.
-Rządzić sie? Moja droga ja jestem drugą najważniejszą osobą w państwie. To chyba normalne że sie rzadzę.
Uśmiechnął się i podszedł do chlipiącej Animy. Poklepał ją po głowie.
-Przepraszam....
Wyszeptał i tyle z tego było. Odwrócił się w ich stronę ponownie. Nagle jednak gdy zrobił pare kroków to upadł na kolana. Ciało zadrżało. Głosy i podszepty nasiliły sie.
-Teraz ja...się wszystkim zajmę.
Wydobył się z jego ust wrzask. Źrenice stały sie wyraźniejsze i pionowe. Kolor włosów zmienił się na czarny. A sam tatuaż zniknął. Wreszcie przejął kontrole nad ciałem. Co prawda nawet to nie był pierwszy krok by odzyskać prawdziwą moc i ciało ale zawsze coś. Spojrzał na kobiete i powiedział tylko....
-Lilith...
Uśmiechnął sie wrednie. Kto by się spodziewał że ją tu jeszcze zobaczy.
-Moja mała Lilith. Widze że przeszłaś ponownie reinkarnacje jak poprzednio gdy byłem Kainem. Które to już nasze życie....drugie? A nie...moje trzecie chyba. Nie wiem jak twoje. Najwidoczniej moja kochana Lilith mnie nie opuściła co? Nie spodziewałem się, że będzie cie bawiło straszenie małej dziewczynki.
Podchodził do niej dostojnym krokiem jakby się już teraz czuł władcą całego tego świata. Stanął niedaleko niej. Nachylił się i przygryzł jej ucho.
-Zachciało ci się jednak żyć dalej co? Ciekawe.
Spojrzał w jej fiołkowe tęczówki. Wyglądało to tak jakby nie obchodziła go cała reszta. W końcu był dawnym władcą wymiarów. Dalej był pyszny, egoistyczny i arogancki.
Powrót do góry Go down
Lillianne Kuran

Lillianne Kuran

Liczba postów : 21
Join date : 15/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyCzw Maj 08, 2014 6:18 pm

Jęknęła czując ugryzienie i lekko go odepchnęła, po czym spojrzała na niego karcącym wzrokiem. Może i był sobie władcą czegoś tam ale to jej zdanie było zawsze najważniejsze. W końcu była kobietą i to ona za wszystko odpowiadała, prawda? Pogroziła mu palcem.
-No nie zachowuj się tak przy ludziach Kain! A będę dręczyć kogo chcę bo mnie ta mała denerwuje! I tyle! Phi!- fuknęła obrażona, krzyżując ręce na piersi i nadymając policzki jak naburmuszona dziewczynka. -I tak.. zachciało. Trzeba cię pilnować.
Posłała mu radosny uśmieszek. Musiała przyznać po tych kilku latach zaczęła za nim tęsknić. No ale najważniejsze, ta mała małpa zaczęła ją wkurzać i miała wielką ochotę sprawić aby jej słowa stały się czynem..
Powrót do góry Go down
Anima

Anima

Liczba postów : 14
Join date : 16/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyCzw Maj 08, 2014 7:49 pm

Poczuła na czyiś dotyk i zanim się odwróciwszy już wisiała Ashling pod ramieniem, mogąca jedynie machać nogami i to też zrobiła. Była zdziwiona, że smoczyca jak gdyby nigdy nic podniosła ją. Nie wspominając już o sile jej, a ich relacji, która najwidoczniej nie była zbyt "odległa". Spojrzała na nią tylko z dołu, przypominając sobie to co wcześniej jej umknęło. Musiała ją znać. Ona musiała ją znać. Jednak nic nie czuła. Kompletnie nic. Spoglądała na nią beznamiętnie, zamyślona. Nie wsłuchiwała się w jej słowa, a nawet dłoń brata jej nie obudził czy słowa, które wypowiedział. Oczywiście pamiętała je, zabrała je ze sobą, ale nie zaznajomi się z nimi. Nie teraz. Bowiem nagle obudził ją z letargu krzyk. Krzyk przeszywający powietrze, a tym samym i ją. Gdyby mogła, wycofałaby się, jednak jedyne co mogła to poruszyć się sygnalizując skrytobójczyni jej przerażenie. Bowiem to właśnie się na jej twarzy malowało, gdy widziała albinosa klęczącego na ziemi, który w jej głowie odcisną się dość mocno. Nie zauważyła nawet, jak wstał i podszedł do siostry. Przyglądała temu nieobecna, jakby przed oczami nadal widziała ten obraz.
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyPią Maj 09, 2014 5:34 pm

Poczuła się kompletnie... olana? No dobra, w normalnych warunkach, to by zignorowała całkiem i wróciła do roboty zwanej skrytobójstwem. Bo wtedy nie potrzeba jej, a może raczej nie może zostać jej zwrócona uwaga. Bo wtedy musi działać po cichu, w cieniu. Teraz cienia nie ma, a oni zajęli się sobą. Więc po co ona marnowała swoje siły, aby ich przekonać do swoich racji, a do tego jeszcze próbowała ich uspokoić? Tja... Teraz już wie, że takich osób, jak oni nie da się uspokoić, jak już zmienią swoją postać. Westchnęła cicho. No i po co ona tyle walczyła, aby lecieć z nimi? Wystarczyło raz podnieść głos, aby wszyscy nagle stracili zmysły. W sumie, Ash była "wolna", jeśli można to tak ująć. Przecież obiecała, że jak poleci, powie coś o Animie, ale skoro idzie? Nie musi. Gorzej, jak Lillianne zacznie się martwić o jej stan, ale na chwilę obecna nie zapowiadało się na to. Zajęta jest swoim "ukochanym", więc poprawiła sobie dziewczynę na ręku. Wtedy wyczuła, że jest przerażona. Chyba mogłaby zrobić ten jeden, dobry uczynek, żeby zabrać ją stąd i oszczędzić więcej tego krzyku? Zauważyła, że to na nią niezwykle źle działa, więc czemu ma tu być?
- Zostawanie tutaj dłużej sprowadzi na to piękne miejsce burzę. - Powiedziała, spoglądając się na niebo. Chyba tylko ona wiedziała, o co chodzi. No i ewentualnie Anima, ale tylko w przypadku, gdyby sobie przypomniała o jej wrednym braciszku. Odwróciła się i wolnym krokiem zaczęła opuszczać to miejsce. Woń jej krwi już wzniosła się daleko, wyczucie jej przez smocze nozdrza nie jest tak ciężkie. A to może skończyć się jedynie w jeden sposób...
Powrót do góry Go down
Regis Kuran

Regis Kuran

Liczba postów : 71
Join date : 05/01/2014
Age : 29

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyPią Maj 09, 2014 7:05 pm

Krwistooki uśmiechnął się i trochę się odsunął słysząc imię Kain.
-Kain...Kain....Ahh tak. Takie kiedyś nosiłem miano. A raczej jedna z moich reiknarnacji. Niestety nim już od dawna nie jestem. Nazywam się Lethal. Oczywiście nie licząc tego, że jestem...tym Kainem i tak mam pewne "wspomnienia" to jednak teraz po części może i z wyglądu jest nim ta moja najnowsza reinkarnacja. Więc Lilith....pewnie jeszcze nie raz sie spotkamy.
Uśmiechnął się wrednie i rozejrzał sie wokół. Czuł jak traci reszte swoich sił i niedługo straci kontrole nad ciałem.
-Jaka szkoda, że trwało to tak krótko. Niestety opiera się przed moim odzyskaniem. No nic. Co sie odwlecze to nie uciesze. Żegnajcie miłe panie. Jeszcze się spotkamy.
Zaśmiał się cicho na koniec i....upadł na kolana. Jego włosy ponownie stały się takie jak dawniej tak samo oczy. Wstał, spojrzał się na Lilith i wskazał ją palcem.
-Ty! Co, żeś zrobiła z moją narzeczoną!?
Oczywiście wiedział, że w pewnym sensie to też jest Lillianne ale jednak ta osoba wyglądała na całkowicie inną od jego ukochanej. Dopóki jej nie odzyska nie ma mowy o powrocie. Nie po to ją odzyskiwał by zaraz utracić. Trochę się zdziwił też słowami Ashling.
-Burze? Co przez to masz na myśli?
Zapytał, ale dalej patrzył się w stronę demonicy, czy też może jego ukochanej. Sam już nie wiedział.
Powrót do góry Go down
Lillianne Kuran

Lillianne Kuran

Liczba postów : 21
Join date : 15/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptySob Maj 10, 2014 6:00 pm

Jęknęła znużona już tym wszystkim. Miała tego już wszystkiego serio dosyć. Wyszedł z tego jeszcze większy dramat trochę jak w Modzie na Sukces. Skrzyżowała ręce na piersi, prychając.
-Nic jej nie jest, ma się dobrze. Możemy w końcu wrócić do domu? Proszę? Mam wielką ochotę pójść spać albo coś zjeść.- przetarła ręką oczy na potwierdzenie swoich słów. Miała już tego wszystkiego dość tych kłótni i ogólnie. Spojrzała na Ashling i pokiwała głową. -Ma rację. Jak tak dalej pójdzie to się tutaj pozabijamy. Po prostu idźmy stąd.
Westchnęła, zerkając gdzieś w dal. Pamiętała te czasy kiedy razem z Kainem byli potężnymi wampirami i nikt nie myślał nawet żeby się im sprzeciwiać, budzili grozę.. A on.. ją szanował. Teraz? Teraz czuła się dziwnie.. Zadrżała. Może to tylko jej wyobraźnia.
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptySob Maj 10, 2014 8:44 pm

Zatrzymała się niemalże w tym samym momencie, w którym zwrócono na nią i na jej słowa uwagę. Odwróciła głowę w ich stronę, mrużąc nie znacznie powieki. Westchnęła cicho, ponownie spoglądając się na burzowe chmury. "Ten zapach wciąż krąży w powietrzu. Jeśli czegoś nie wykombinuję, źle to się skończy. A chyba nie będą chcieli mnie prędko stąd wypuścić." Pomyślała, spoglądając się na Animę. Ta, jeśli Glave ją przypadkiem zabije, gdy tu przyleci, nieźle jej się oberwie.
- Nie chodziło mi koniecznie o to. - Odpowiedziała obojgu, mając pierwotnie w zamyśle odpowiedzenie temu demonowi, który przejął postać Lillianne. - Smoki mają doskonały węch, wiecie? Przybycie jednego z nich zwiastowane jest przez ciemne, burzowe chmury... A zapach krwi od długiego czasu unosi się w powietrzu. Zapach mojej krwi. - Zaznaczyła, kładąc wyraźny akcent na ostatnie zdanie. - Z wdzięczności za ratunek, tę bestię od was odciągnę... a nawet zostawię smoczydło. - Powiedziała o Animie, którą zaraz postawiła na nogi. Nie rzuciła jej, po prostu postawiła. Chciała jej chociaż ten jeden raz dać spokój z wyśmiewaniem czy też nawet wyżywaniem się na niej. Pochyliła się do niej nieznacznie.
- Jak chcesz się czegokolwiek o sobie dowiedzieć, znajdźcie jakiegoś Draconisa. On was do mnie albo do Kalibana zaprowadzi... Brat na Ciebie od długiego czasu oczekuje. - Powiedziała do niej, po czym ruszyła przed siebie. Tym razem jednak nie miała zamiaru się zatrzymywać.

z/t
Powrót do góry Go down
Regis Kuran

Regis Kuran

Liczba postów : 71
Join date : 05/01/2014
Age : 29

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyPon Maj 12, 2014 1:34 pm

Białowłosy westchnął. Ta osoba to dalej była jego ukochaną Lillianne. Nawet jeśli teraz wyglądała inaczej i zachowywała sie inaczej. Zaakceptował ją taką jaką jest i nawet to go nie odstraszy od niej. Uśmiechnął sie do niej ciepło i wyciągnął swoją dłoń aby ją chwyciła dając tym samym znak, że ją akceptuje. Gdy go chwyciła to przyciągnął ją do siebie i objął delikatnie.
-Tak czy inaczej, dalej jesteś moją ukochaną Lily.
Ucałował ją z czułością w nosek. Co ciekawe teraz wzrostem prawie mu dorównywała, no i jego ciało dotykały dwa miękkie ...no. W każdym bądź razie gdy Ashling odchodziła to rzucił jej jeszcze na koniec.
-Draconis kolejny? Władający zapewne burzą skoro o niej była mowa co? Nie boje sie takiego dane mi było już walczyć z podobnymi co on. Co do tego jeśli będę chciał Was znaleźć to po prostu udam sie do Waszego Cesarza.
Znowu spoglądał w oczęta ukochanej.
-Tak, pora wracać. Zabierz Anime na swoim smoku będziecie leciały razem. Tylko mi sie nie zabijcie, bo będziecie leciały na oddzielnych smokach a ja zostane zmuszony do podróży na wilku.
Teraz zwrócił sie do Animy.
-To co. Wracamy?
Powrót do góry Go down
Lillianne Kuran

Lillianne Kuran

Liczba postów : 21
Join date : 15/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyCzw Maj 15, 2014 7:39 pm

Westchnęła i przytuliła się do niego, mrucząc cichutko z zadowolenia. Lubiła pieszczoty w każdej formie, czy to w swojej drobnej, czy w tej znacznie większej. Zmierzwiła dłonią jego włosy i spojrzała na niego szczenięcymi oczami.
-Naprawdę muszę z nią lecieć? Yrgh... jeśli chcesz to zrobię to.. - jęknęła cicho, dalej patrząc się na niego szczenięcymi oczami. Nie wytrzyma z nią długo.. prędzej ją zrzuci ze smoka. Swoją drogą ciekawe czy potrafi latać? Może by tak sprawdzić? To jest myśli.. to jest bardzo dobra myśl. -Wracaaajmy juuuż..
Zrobiła buzię w ciup. Im dłużej będzie tutaj siedzieć tym bardziej będzie zła. Chciała już wrócić do domu i położyć się w końcu spać!
Powrót do góry Go down
Anima

Anima

Liczba postów : 14
Join date : 16/04/2014

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyPią Maj 16, 2014 3:37 pm

Krzyk w jej głowie ustępował, choć znacznie lepiej można by powiedzieć, że blakł. Gdy tylko Ashling ją postawił, ta osunęła się cicho na ziemię. Kolana się z sobą stykały, przykryte błękitnym materiałem sukienki, a dłonie muskały soczyście, zieloną trawę, która nadal była nieco wilgotna. Była bardziej świadoma tego co działo się jej przed oczami, niż te kilka, a może kilkanaście minut wcześniej. Nadal nie wiedziała czemu krzyk tak na nią wpłynąć i czy to dlatego jej silnego przywiązania do wampira czy nie. Czy to tylko czuły zmysł na uczucia innych, taki sam jak węch czy wzrok. Zazwyczaj nie odczuwała tego tak mocno, więc i sam strach, tym dziwnym dla niej odczuciem, potęgował je. Jednak to słowa rudowłosej otrząsnęły ją z otępienia, co poskutkowało zerwaną trawą i szkarłatnymi oczyma, które lśniły w świetle słońca. Odchodząc, smoczyca mogła zauważyć, odwracając się uprzednio w ich stronę, dwa rubiny wpatrzone w nią. Jej słowa żywo pulsowały w jej głowie. Jedak ta myśl, jednak to co chciała, być może, jej przekazać nijak nie pasowało służce. Ona smokiem? Coś nieprawdopodobnego. Nie czytała o nich za wiele, skupiając się bardziej "mnie okazalszym" rasach. Wstała, mając w głowie cel. Wskazówkę, której od kilkudziesięciu lat nie otrzymała.
- Wracajmy.
Powrót do góry Go down
Regis Kuran

Regis Kuran

Liczba postów : 71
Join date : 05/01/2014
Age : 29

Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 EmptyPią Maj 16, 2014 7:38 pm

Krwistooki pokiwał głową. Tak wracali. Spędzili tutaj za dużo czasu. Z resztą było już strasznie nudno. W pewnym momencie zatrzymał sie. Zaraz....przecież niedawno stracił przytomność a wyglądało to tak jakby....zaraz co sie z nim stało pare minut temu? Oczywiście chłopak nie wiedział, że wtedy stracił kontrole nad swoim ciałem i miał puste pole w pamięci czy też może....stracone minuty? Nie mógł sobie przypomnieć co sie stało niedawno i czemu Lillianne wyglądała tak a nie inaczej. Co sie stało po jego wybuchu złości? Coś tu nie gra. Długo nie dane mu było sie zamartwiać. Uderzenie serca. Ból. Upadł na kolana. Wilk od razu podbiegł do pana cicho skowycząc i starając sie mu pomóc. On też nie wiedział co sie dzieje z Regisem. Ogromny smok większy od smoczej formy Ashling paro krotnie także wylądował i zaryczał przeraźliwie wyszukując zagrożenia które mogło zaatakować jego pana. Ale nic takiego nie dojrzał. Mężczyzna, zaczął ciężko oddychać. Nagle dostał gorączki. Kompletnie nie wiedział co się z nim dzieje. Tym razem oparł sie dłońmi o ziemie by nie upaść całkowicie. Zrobiło mu sie czarno przed oczami i w końcu...padł. Na Ziemie. Jak zabity. Ale oczywiście nie był martwy. Jest w końcu wampirem. Najwyraźniej te opętanie troche źle wpłyneło na jego ciało ale skąd to mogą inni wiedzieć. Wilk położył swój pysk pod jego rękę i zaskomlał.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Polana - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Polana   Polana - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Wspólne Tereny :: Góry Claridad :: Szklisty wodospad-


Styl i ogłoszenie zostały wykonane przez Allameris. Za pomoc w kodzie pragnę podziękować Ashe.Kod w stopce jest autorstwa Konwers.

Właścicielką i pomysłodawczynią jest Allameris/Seiren Kuran. Współzałożyciele to Malcalen oraz Natsu. Forum chronione Prawami Autorskimi.




BANNERY




BFF




BUTTONY

TOPLISTY