W tym oto miejscu, zapoznacie się z najważniejszymi tajemnicami Venderii. Tutaj bowiem dowiecie się, jakie potężne przedmioty skrywa ten świat. Zdobycie ich nie będzie łatwe moi drodzy, ale uwierzcie mi. Warto. Ponieważ dadzą one niezwykłą moc każdemu, kto tylko je posiądzie.
Dział ten będzie cały czas aktualizowany nowymi artefaktami. Zacznę najpierw od jednego żeby sprawdzić jak to wygląda. Potem zobaczymy jak to będzie szło. Aha i każdy, czy to gracz czy Mistrz Gry ma prawo dodawać tutaj własne artefakty, a ja je odpowiednio zmodyfikuje. Nie bójcie się więc zasypywać tematu różnymi, ciekawymi propozycjami
PŁASZCZ SIROKKO
Nazwa Artefaktu: Płaszcz Sirokko
Wygląd: Wielki, krwistoczerwony kawałek materiału, którego chropowata powierzchnia przypomina smocze łuski. Wrażenie, że płaszcz pochodzi od smoka potęguje fakt, że po rozłożeniu wygląda on jak prawdziwe skrzydło.
Właściwości: Płaszcz Sirokko jest jednym z najpotężniejszych istniejących w tym świecie artefaktów. Dlaczego? To proste, mianowicie zapewnia on całkowitą ochronę przed ogniem każdemu kto ją nosi. Tak jakbyśmy byli smokiem. Mało tego, jest on tak potężny, że potrafi odbijać słabsze czary oparte na tym żywiole w stronę przeciwnika, a silniejsze kompletnie absorbuje. Jak do tej pory nie stworzono żadnego zaklęcia ognistego, które byłoby w stanie przebić się przez jego potężną obronę.
Historia: Sirokko był potężnym i sędziwym smokiem, który od wielu lat żył na tym świecie. Niestety jak to zwykle bywa, zawsze znajdzie się ktoś, komu obecność takiego stwora będzie przeszkadzać. Sirokko nie był smokiem złym, wręcz przeciwnie starał się pomagać istotom, które żyły w pobliżu jego leża. Wiele lat minęło w względnym spokoju ale pojawili się ludzie i z miejsca chcieli pozbyć się mocy, która w ich mniemaniu im zagrażała. Przez wiele dziesięcioleci Sirokko bez problemu radził sobie z atakami "szlachetnych mężów" różnej maści. W końcu jednak pojawił się wojownik tak potężny, że powalił on Sirokka. Z miejsca został on ogłoszony "bohaterem", a części ciała smoka jak i jego skarby błyskawicznie rozeszły się po świecie. Jedno z jego skrzydeł trafiło do pewnego, sędziwego już krawca, który w tym materiale znalazł prawdziwy potencjał. Przez wiele dni i nocy, nieprzerwanie pracował, aż w końcu powstał płaszcz znany nam z wielu podań i legend. Tajemniczy artefakt przez setki lat zmieniał swoich właścicieli, obecnie tylko nieliczni ludzie na tym świecie wiedzą gdzie on jest.
W całej legendzie pozostała nam jeszcze jedna część. Mianowicie co się stało z owym "Bohaterem". Można powiedzieć, że los bywa przewrotny. Otóż mężczyzna został zabity w pojedynku przez innego rycerza, który również walczył z Sirokkiem. Owy wojownik został ranny w walce ze stworem, a ten nie tylko nie uśmiercił go, ale polecił leśnym stworzeniom zadbać o jego rany. Rycerz, którego imienia nikt nigdy nie poznał odszedł, a kiedy powrócił do krainy dowiedział się o tym, co stało się z Sirrokiem. Poprzysiągł pomścić towarzysz i spłacić dług krwi i jak widać, udało mu się. Lecz czy to legenda czy historia prawdziwa? To wiedzą tylko ci, którzy płaszcz ten na własne oczy widzieli.
KSIEGA KAL RAVISA
Nazwa Artefaktu: Księga Kal Ravisa
Wygląd: Najzwyklejsza w świecie stara księga nie wyróżniająca się niczym ciekawym na pierwszy rzut oka. Standardowy papier obity najzwyklejszą okładką z typowym podpisem jej właściciela. Coś co raczej przypominałoby rozbudowany notatnik, a nie coś co nadawałoby się do wydania.
Właściwości: Księga Kal Ravisa jest spisem badań, myśli i zaklęć stworzonych przez jednego z najwybitniejszych nekromantów jacy kiedykolwiek stąpali po tej krainie. Każdy kto zdobędzie tą księgę, będzie w stanie poznać największe sekrety magii nekromancji. Będzie w stanie stworzyć bez większych problemów lisza czy armię stworzeń pokroju szkieletów, ghuli czy rycerzy śmierci. Istnieje też legenda, że w tej księdze zawarte jest zaklęcie pozwalające na przyzwanie najpotężniejszych demonów z ostatnich kręgów otchłani. Czy to prawda? Tego nikt nie wie.
Historia: Kal Ravis był potężnym arcyliszem, który początkowo był po prostu wędrownym czarodziejem i znachorem, który za swój cel postawił sobie pomagania ludziom. Jednakże na skutek dość niefortunnego zbiegu okoliczności (i działania kilku ludzi) Ravis został zdyskredytowany, a jego córka zamordowana przez grupę bandytów, która dziwnym trafem wiedziała, że dziewczynka właśnie tam się znajdzie. W tym momencie Ravis pękł i zaczął uczyć się sztuki nekromancji przybierając imię Kal Ravis.
Jego chłonny umysł i nieprzeciętne umiejętności magiczne sprawiły, że w bardzo krótkim czasie stworzył z nekromancji coś co dla każdego, kto praktykował tego typu zaklęcia było "sztuką". I w rzeczy samej osoba, która tak twierdzi nie mija się z prawdą. Ravis stał się najpotężniejszym arcyliszem na świecie, który stworzył wiele potężnych zaklęć i stworów, które nawet nekromanci nazywali "odrażającymi" czy "potwornymi". Kal Ravis planował zmieść w pył wszystkie rasy ówczesnego świata i prawie mu się udało. Jednakże utworzyły one wspólny sojusz i stanęły do walki z byłym znachorem. Ravis został pokonany, ale jego księgi podobno nigdy nie odnaleziono.
Nazwa Artefaktu: Kamień żywiołaków
Wygląd: Raczej niczym nie wyróżniający się szary kawałek skały. Zwykły człowiek przejdzie obok niego obojętnie, ale uczony z pewnością od razu zauważy, że kamień jest zbyt idealnym owalem, żeby mógł wykonany przez matkę naturę. I w rzeczy samej, jest to dzieło człowieka.
Właściwości: Tutaj niewiele można powiedzieć. Mianowicie kamień ten daje możliwość kontrolowania mocy żywiołów osobie, które trzyma go w ręku. Chociaż kontrola to może za dużo powiedziane. Chodzi raczej o to, że pozwala mu ona na to, aby żywioł zmienił w żywą formę zwaną potocznie "żywiołakiem". Poza kamieniem do tego celu potrzeba oczywiście również niewielkiej ilości przekaźnika czyli danego żywiołu, który pozwoli na przekształcenie go w wybraną formę.
Historia: Istnieją takie miejsca w które raczej nikt się nie zapuszcza. Należą do nich między innymi leżące z dala od głównych szlaków handlowych wioski, żyjące własnym życiem. Takie miejsca zwykle nie są w stanie się bronić i często padają łupem bandytów, orków czy innych stworów. Kiedy wiele lat temu, fala potworów przetoczyła się przez kontynent, jedna wioska broniła się dzielenie do tego stopnia, że trafiła do legend. Nikt jednak nie wiedział, co tak naprawdę stało za tym, że grupka najwyżej kilkudziesięciu osób była w stanie skutecznie odpierać ataki demonów. A prawda tak naprawdę była bardzo prosta. Otóż ową wioskę wybrał sobie jako lokum pewien sędziwy mag, który chciał uwolnić się od wielkomiejskiego zgiełku i w spokoju kontynuować swoje nauki. W ciągu niespełna 10 lat przywiązał się do mieszkańców. Kiedy więc armia stworów zaczęła stanowić zagrożenie dla okolicznych terenów, mag wpadł na pomysł żeby kamienie nasączyć swoją mocą magiczną. Udało mu się i dla każdego mieszkańca stworzył kamień, który pozwalał im na przywołanie żywiołaków. Elementale bez trudu radziły sobie z potworami, ale odcięta od pomocy wioska musiała w końcu wpaść. Stary mag stanął wtedy do walki a pozostałym przy życiu mieszkańcom nakazał odwrót. Poległ bohaterską śmiercią, a większość kamieni została zniszczona. Nieliczne zostały zachowane przez mieszkańców, którzy postanowili ukryć je przed światem, po to aby nie poznał ich potężnej mocy, o której mieli okazje przekonać się na własnej skórze.
Nazwa artefaktu: Zatruty magiczny sztylet
Wygląd: Jest to dość specyficzna broń. Mianowicie zwykłe sztylety, to na ogół proste ostrza ewentualnie lekko zakrzywione na końcu. Ten jednak jest trochę inny. Ostrze od rękojeści jest zakrzywione w prawo, następnie płynnie przechodzi w skrzywienie w stronę przeciwną. Innymi słowy przypomina ono literę S, co jest niespotykanym kształtem w tego typu uzbrojeniu.
Właściwości: Jak działa zwykły zatruty sztylet o tym wie każdy. Jak jednak funkcjonuje taki sam oręż zakażony zaklęciem? Na to pytanie niewiele osób zna odpowiedź. Podstawową i zarazem najważniejszą różnicą jest natura trucizny. Magiczną trutkę ciężko jest usunąć konwencjonalnymi metodami, gdyż nie działa ona na człowieka tak jak zwykła. Na przykład lek wytrącający szkodliwą substancję z krwi nie zadziała, gdyż tego typu jad nie krąży w naszych żyłach. Najlepszym i często jedynym sposobem jest rozproszenia zaklęcia. Im oczywiście potężniejsza trucizna, tym większą moc musi mieć osoba rzucająca zaklęcie. W przypadku tego sztyletu potrzeba doświadczonego maga. Jeżeli osoba nie zostanie wyleczona, zginie w przeciągu 1-2 dni.
Historia: Wbrew pozorom nie za każdym artefaktem stoi historia, którą ludzie opowiadają swoim dzieciom. Tak było im w tym przypadku. Za stworzeniem tego sztyletu nie stoi żadna epicka legenda pełna walki, miłości czy innych tego typu rzeczy. Po prostu wiele lat temu pewien nekromanta doszedł do wniosku, że poza zaklęciami, musi mieć jeszcze jakiś sposób żeby eliminować swoich wrogów w walce w zwarciu. Tak oto powstał sztylet przesycony takim samym jadem, jak umysł owego mistrza mrocznych sztuk.
Indeks 
