IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Równina

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość
Gość




Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Równina    Równina  - Page 3 EmptySob Wrz 28, 2013 3:24 pm

First topic message reminder :

Pomiędzy królestwami znajduje się rozległa równina, pokryta gęstą trawą i nielicznymi gatunkami roślin. Wokół niej można dostrzec rozległe lasy. Tereny te są często odwiedzane przez zwierzęta, ze względu na swoje położenie jak i ciepły klimat. 
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyWto Kwi 22, 2014 5:34 pm

Spojrzenie na długi czas zawisło na Erin. Wysłuchała jej słów, aczkolwiek w momencie, w którym straciła trop brata, jej głowa natychmiast została uniesiona w górę. Obserwowała, jak zniknął wśród chmur. Eh, wkrótce z nim porozmawia, bo wie, że raczej będzie chciał takowej, choćby o jej małżeństwie. Jednakże, obecnie chciała się skupić na prawdopodobnie ważniejszej, przynajmniej w tej chwili sprawie. Westchnęła jedynie, gdy tylko skończyła, odwracając się do niej plecami.
- Nie. - odpowiedziała prosto, a za razem szczerze. Skąd ona miała wiedzieć, co jej teraz w sercu siedzi? Legendy słyszała, ale nie widzieć się tyle lat, aby teraz nagle się spotkać i powiedzieć "I wiesz, co mam zamiar z tym zrobić", spodziewając się pozytywnej odpowiedzi... to wydaje mi się, że jest tu coś nie tak. - To, że krążą o Tobie różne plotki nie znaczy, że wiem wszystko o tobie od czasu, gdy odeszłaś. Nie wiem, czy się zorientowałaś, ale nie jestem ani alfą, ani omegą, tym bardziej Henir. - powiedziała po chwili, będąc całkiem poważną. Zaraz jednak odwróciła w jej stronę, spoglądając na kamień, który wyciągnęła. Przyjrzała mu się z tej pozycji, aby zaraz westchnąć. - Nie wygląda na autentyk. TEGO szukałaś przez te lata? - mruknęła. Znowu była tak samo oschła, jak wcześniej, lata temu. Najwyraźniej szczęście wywodzące się z możliwości ponownego spotkania nagle umknęła, jakby z zażenowania.
Zaraz się zreflektowała, zakładając ręce na biodra. Westchnęła przeciągle, odwracając się, ale zaraz znowu jej wzrok powędrował w górę, w niebo. Tam, gdzie wszystkie smoki były wolne, ale wciąż to nie wystarczyło do przeżycia. Bo zabijanie, choć zwierząt... tak, trzeba się czymś pożywić. Wolność jest wspaniała, ale najwspanialszym uczuciem jest zawsze poczucie wolności przy tym, kogo kochasz najbardziej. Westchnęła przeciągle.
- Staram się odzyskać świetność naszego rodu - zaczęła. Teraz chyba ta informacja byłaby najważniejsza. - Niektórym się to nie podoba, tym bardziej naszemu bratu. Jak zwykle. Jemu się nie dogodzi - stwierdziła, nieco żartobliwie. Zaraz jednak znowu stała się poważna, jak wcześniej. Jak to ona... raz ma humor, aby zaraz go stracić i czasem nawet przejść w tryb "uważaj, bo skrócę o głowę", albo "jedna główka, druga główka"... I weź tu takiej zaufaj.
Powrót do góry Go down
Erin

Erin

Liczba postów : 30
Join date : 19/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyWto Kwi 22, 2014 6:36 pm

- Pomyśl chwile i rusz tym smoczym łbem... - Mruknęła, patrząc na nią z niedowierzaniem. Jedyna osoba, której powiedziała, i która teraz nie pamięta... Co za żenada...
Najwyraźniej chciała, by siostra sama na to wpadła. Nie miała zamiaru jej dawać jasnych odpowiedzi, skoro Glave postanowił się wynieść. Także będzie można dłużej porozmawiać.
Z nim też chciała pogadać, w końcu nie jedno powinien kojarzyć, ale... Jak poleciał, to poleciał. Najpierw chciała porozmawiać z siostrą. A potem zadecydować, ile tamtemu powie.
Cóż, płakać nie będzie. To jego wybór.
Nie będę mu się wpierniczać. To nie moja robota.
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyWto Kwi 22, 2014 7:50 pm

Słysząc "rusz tym smoczym łbem", poruszyła się nieco niespokojnie, odwracając w jej stronę owy smoczy łeb. Zmrużyła oczy, jakby te słowa ją w jakiś sposób uraziły, ale zaraz pokręciła głową. I teraz weź tu szukaj wspomnień dotyczącej jej obietnicy sprzed wielu lat w tej głowie, w której tyle już ugrzęzło. Czyżby typowy zanik pamięci z dawnych lat? Bo chyba tak to się zwało. No dalej, Volante, szukaj, szukaj! Nie jesteś psem, ale szukaj wspomnień! Zamknęła powieki całkiem, opuszczając nieznacznie głowę.
Czy to...? Uśmiechnęła się. Tak, o to jej wtedy chodziło. "Odnajdę kamień i wrócę, pomóc ci". Domyśliła się, w końcu "po tylu latach", jakby to niektórzy ujęli.
- Więc o to ci chodziło. - odpowiedziała, po dłuższym czasie milczenia. - Tyle lat poświęciłaś poszukiwaniom Kamienia, aby pomóc starszej siostrze, hm? - zapytała z nutką humoru.
Powrót do góry Go down
Erin

Erin

Liczba postów : 30
Join date : 19/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyWto Kwi 22, 2014 8:04 pm

- No, a niby po co? - Zapytała z tym ironicznym, tak typowym dla niej uśmiechem. - Nie po to go kradłam chyba, by nie zrobić z niego konkretnego użytku? - Zapytała, patrząc jej głęboko w oczy. Uśmiech się coraz bardziej poszerzał, pokazując bialutkie zęby. Był ironiczny... I taki... Bezwzględny?
Po chwili jednak spoważniała, a uśmiech zniknął. Popatrzyła w górę, tam gdzie zniknął Glave.
- Zawsze miał mi za złe, że odeszłam i zaczęłam szukać mitu, co? - Zapytała nagle, jakby w przypływie... Uczuć? To coś takiego w ogóle istniało? Nie, chyba nie...
Po co jej one? Uczucia? Zakochać się? Bać? Stracić opanowanie?
Nie... Może trochę ironii, ale nic więcej do siebie nie dopuszczała.
Volante na pewno pamiętała, że... Cóż, zawsze goniła za zyskiem. Dlatego, zanim zdążyła wydukać kolejne pytanie, zdążyła jej odpowiedzieć.
- Tak, liczę na zysk ze współpracy. A przynajmniej na możliwość zarobku... - Chwila przerwy, by nabrać czegoś na kształt grozy. - Na mój sposób. I żadnych trupów, póki z tobą jestem.
Tak, zagroziła jej. Tak, nienawidziła odbierania życia. I wreszcie tak: uwielbiała kraść...
Ale wszystko miało swoją cenę... Reputacja, stanowisko... A nawet życie. Wystarczyło ją znać.
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyWto Kwi 22, 2014 8:39 pm

Ten ironiczny uśmiech w wykonaniu Erin strasznie przypadł dziewczynie do gustu. Nie dziewczynie, a kobiecie. Niektórzy, słysząc jej wiek realny powiedzieliby, że jest starowinką, antykiem, który już powinien dawno leżeć w grobie. Bo kto normalny przeżywa 329 lat? No właśnie, ona nie jest normalna, w końcu płynie w jej żyłach smocza krew, wywodzi się z rodu Lladre... i tak dalej, i tak dalej... Co tu dużo mówić, smoczyca o wspaniałej historii. A nawet i dwie, w tym jedna, o której - jak sama mówi - krążą legendy. Założyła ręce na piersi, biorąc głębszy oddech. To, co jednak wypuściła ustami to były drobinki czarnego ognia, jakby naszło ją nagle na zionięcie nim.
- Jeśli dobrze pamiętam, nawet tego nie zauważył, a samej niewiele mu o tym mówiłam, bo nie pytał. - Powiedziała w którymś momencie, unosząc głowę i spoglądając się. Również w oczy pokazując, co w nich siedzi. Pokazaniem obecnej w nich chęci mordu i zemsty na kłusownikach potwierdziła to, co się mówi: oczy są zwierciadłem duszy. Zawsze taka była i nigdy się nie zmieniła. No, może poza tą zemstą płonącą w jej oczach od pewnego czasu. Pewnego... sto lat to jednak dużo. Zaraz jednak, słysząc o zyskach...
- Niestety, obecna moja wyprawa zakończy się na rzezi i jest to nieuniknione. Nasz ojciec, Nelarth został zabity przez kłusowników. To przez to właśnie nagle zaczęło wszystko się układać między nami, a Shagul. Nie mam zamiaru im jednak tego popuścić. - wyjaśniła. Mówiła to z taką nienawiścią w głosie... Były jak ogień i woda. Ashling z chęcią by każdego, kto jej w drogę wejdzie zamordowała z zimną krwią, a Erin? Nie, nawet muchy by nie tknęła, może poza ogłuszeniem, czy jakimś po prostu unieszkodliwieniem. - Więc jeśli chcesz dla kogoś taryfy ulgowej, to nie u mnie, Erin. - dodała po chwili.
Powrót do góry Go down
Erin

Erin

Liczba postów : 30
Join date : 19/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyWto Kwi 22, 2014 8:51 pm

Muchy, to może akurat przesada. Że tak to ująć można: coś trzeba jeść. Ale muchy akurat się w to nie wliczały. Aczkolwiek w jednym kobieta miała rację: Erin NIE ZABIJA. Nie bez potrzeby albo zlecenia...
- Ujmę to tak. Ja ci pomogę moimi umiejętnościami złodzieja wleźć wszędzie, a nawet przy kłusownikach użyję Primal Stone, a ty ich pomordujesz, jak już tak bardzo chcesz. Ale jedna zasada: NIKOGO-WIĘCEJ. - Wysyczała w jej stronę, jakby lekko się pochylając. To akurat było dla niej typowe: zbliżyć twarz do twarzy i wypluć, co mi siedzi na umyśle. Wypluć... Tak, to zdecydowanie odpowiednie określenie: wypluć. Bo wypowiedziane normalnie to nie było. Raczej z sykiem i groźbą.
Jednak po tych słowach stanęła prosto. Albo się zgadza i może wejść przez każde drzwi i okno bez hałasu i mogłaby się wówczas nieźle zabawić w skrytobójcę... Albo Erin znika. I to natychmiastowo.
- Więc? - Zapytała znowu z tym lekkim, ironicznym uśmiechem. Albo bawi się na zasadach Erin, albo wcale.
Mimo iż była młodsza o te 20-kilka lat i tak umiała postawić na swoim. Ba... Tamte podróże w poszukiwaniach tego jednego kamyczka wiele ją nauczyły. Szczególnie o mentalności ludzkiej.
Aczkolwiek akurat siostrę nie wiedziała, jak zaklasyfikować pod tym względem. Jako człowieka, czy raczej jako bestię...? Uznajmy, że i tak i tak. Także... Kalkulując?
Powinna się zgodzić, jeżeli jej bardzo zależy. A na pewno jej zalezy.
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyWto Kwi 22, 2014 9:44 pm

- Ciężka, choć kusząca propozycja - odpowiedziała jej, acz pomimo słów wydawała się być strasznie pewna siebie. Co prawda, jeśli się na to zgodzi, musi sobie zdawać sprawę z tego, że będzie musiała się trochę wstrzymywać w zabijaniu. No i co ona teraz biedna pocznie? Przecież to jej druga natura, aby zabijać bez opamiętania. To ją będzie niezwykle ubolewało, gdy chodzi o tę umowę. Musiała się porządnie namyśleć, nim podejmie decyzję. Albo pomoc w zabiciu ich i brak możliwości zabijania ludzi później, albo brak pomocy i ryzyko śmierci. Hej, do cholery jasnej, pomóżcie w wyborze! Od tego zależy jej życie! Co... cisza?! Niech was piorun Glave'a trafi! Gdzie tu sprawiedliwość i pomoc w tak ważnej decyzji, co?! Dobra, uspokój się Ash, coś się wymyśli, ale wracając do sprawy podjęcia decyzji... Mając dalej ręce założone na piersi, odwróciła się do niej plecami.
- Niestety, będę zmuszona odmówić, siostro. - Przerwała tę niezręczną ciszę spowodowaną zastanowieniem się nad wszystkimi aspektami, a także "za" i "przeciw" propozycji. - Powinnaś wiedzieć, że bez codziennych "rozrywek" nie potrafię wytrzymać dnia. - Dodała po chwili, śmiejąc się przy tym pod nosem.
Powrót do góry Go down
Erin

Erin

Liczba postów : 30
Join date : 19/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyWto Kwi 22, 2014 9:59 pm

- To może inaczej... Nie zabijasz każdego, kogo możesz i jak najdalej ode mnie... - Westchnęła z rezygnacją. Sama potrzebowała pomocy z przetestowaniem owego "kamyczka", także jej współpraca mogła być jak najbardziej na miejscu. Można by rzec, że nawet jej na tym zależało. Tylko trzeba było wliczyć w to naturę siostry... Tę jej paskudną, nieznośną naturę.
Pokręciła głową. Potem ją jakby na ułamek sekundy zwiesiła, ale niezauważalnie. Spojrzała na nią spod byka.
- Żadnych trupów. Bynajmniej ja mam się na żadnego nie natknąć. - Warknęłam, trzymając wytrychy w ręce. Kusiły. Na pewno kusiły...
Ale co Ashling z tego, skoro nie mogła się nimi posługiwać?
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyWto Kwi 22, 2014 10:27 pm

- Eeh? - mruknęła, mrużąc oczy. Przy tym uniosła rękę, dotykając palcem wargi. Wyraźnie jej się to nie podobało. Nie ma zamiaru odpuszczać tym, których już groziła tym bardziej, gdy miałaby to zrobić ze względu na młodszą siostrę. Przyznać rację można, że Erin wiedziała, za co warto walczyć, a za co nie. Ashling jednak jest bardzo trudno przekonać, o czym z resztą teraz świadczy jej obecna postawa. Spojrzenie zaserwowane młodszej przez starszą wyraźnie pokazywało braku aprobaty wobec tej propozycji. Skoro do tej pory bawiła się w złodzieja, mogła przecież do perfekcji opanować sztukę znikania, obserwacji i tym podobne. To by znacznie utrudniło Volante zabawę szczególnie, jeśli nawet by nie mogła zorientować się, czy rzeczywiście jest obserwowana, czy to tylko wrażenie. Tak, to chyba najważniejszy powód.
- W dalszym ciągu nie zgadzam się na propozycję - odpowiedziała, odwracając się w jej stronę całkiem, ze zmrużonymi oczyma. - Nasz fach się różni, kochana. Ja zabijam, ty kradniesz. Obie robimy to albo dla własnej satysfakcji, albo ku uciesze zleceniodawcy. Jednak Ty nie odbierzesz nikomu życia, a do tego jeszcze próbujesz sprawić, abym i ja zaprzestała? Nie ma mowy.
Glave miał rację... powinien otrzymać order za wytrzymywanie z siostrami.
- Coś jeszcze? - zapytała, niemalże tym samym tonem, jakim się zwróciła do niej wcześniej Raainara. Tym wściekłym, ostrym i nienawistnym. Ciekawe, która po której tego tonu się nauczyła, hm?
Powrót do góry Go down
Erin

Erin

Liczba postów : 30
Join date : 19/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptySro Kwi 23, 2014 6:47 am

- Dlatego ja się zajmę złodziejstwem, a ty zabijaniem. - Warknęła ostro. Pokręciła głowę na brak myślenia siostry. Aż ją to irytowało, czego i tak nie dała po sobie poznać.
Ton głosu i która po której? Zapewne Ashling po Erin, bo to Erin jako pierwsza zaczęła kraść. Jako pierwsza zaczęła być tak butna i irytująca, nawet w stosunku do rodziców czy rodziny. Glave miał chyba z nią najwięcej problemów, chyba, że by wliczyć innego brata. Z Ashling o dziwo zazwyczaj się dogadywała.
Zazwyczaj, co nie oznacza, że teraz także.
- Powiem to jasno i wyraźnie: ja się włamuję, Ty robisz co chcesz, a ja szukam skarbów. Ewentualnie innych ciekawych rzeczy. Jak będziesz potrzebowała zatrzymania czasu....
Użyła Primal Stone. Ashling nawet nie zauważyła, jak Erin stanęła za nią i podłożyła kobiecie sztylet pod gardło. Dla niej czas stanął, a Raainara sobie na spokojnie przeszła, jakby nic się nie stało.
- To gwizdnij. Ale jak już potrzebujesz zabić, to nie przy mnie. Przy mnie ich ogłusz. A jak zniknę, rób sobie co tam chcesz. - Mruknęła, nadal trzymając jej sztylet bezpośrednio pod gardłe. Do tego wyglądało na to, że nie ma zamiaru ustąpić i że to jest propozycja nie do odrzucenia.
Oczy świeciły jej błękitem, co mogło w ogóle siostrę nieco przerazić. Bowiem nie wyglądała teraz normalnie. Wyglądała raczej jak dawna świetność smoków, bezwzględny morderca, który nie zawaha się zabić za odrzucenie propozycji.
I, ku zgrozie siostry, taki miała zamiar. Teraz walka toczyła się o jej życie.
- Jeszcze cię uprzedzę... Spróbuj drgnąć, a znowu zatrzymam czas. I wtedy nawet powieka mi nie drgnie, a i tak cię zabiję. - Warknęła ostro...
Argument nie do odrzucenia.
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptySro Kwi 23, 2014 5:22 pm

Była poważna. Ashling po prostu takowa oferta kompletnie nie pasowała. Nawet, jeśli dawała jej tę swobodę zabijania, gdy jej nie było, jej to nie pasowało nawet trochę. A pojedyncza rzeź na kilku(nastu? dziesięcu?) osobach to za mało, aby zaspokoić jej chęć na dokonanie mordu w najbliższym czasie. Przecież od czasu zawarcia związku małżeńskiego starała się wstrzymywać choć trochę, aby zabrać się za odbudowywanie swoich relacji z pozostałymi rasami Draconisów. Cóż, ojciec został odrzucony, a ona teraz musi wszystko naprawić, jeśli można to tak ująć. Szlachetna to ona była w naprawdę niewielkim stopniu, ale na ten jeden, jedyny gest było ją stać. W końcu przecież mogła tym samym wypracować dobrą pozycję dla swojego rodu. Jak już pewnie wspominała, to by przecież dałoby możliwość na atak z zaskoczenia, czy czymś podobne. Przecież niewiele osób pomyśli, że zdobywali całą tę reputację tylko dla nagłego zaprzepaszczenia jej, czyż nie? Wysłuchiwała do tej pory każdego słowa wypowiedzianego przez siostrę. I z każdym kolejnym coraz mniej mgły wokół jej wspomnień było, jakby sobie powoli przypominała najdawniejsze, zamierzchłe czasy. Te, o których momentami wolałaby zapomnieć. Pomimo skupienia na jej osobie nie zauważyła nawet, kiedy Erin stanęła za nią i przyłożyła jej otrze do gardła. Dosłownie przez chwilę miała strach w oczach, ale zaraz, po opanowaniu się, owy strach umknął. Chyba wszystko sobie szybko przeanalizowała w głowie.
Po tym pierwsze, co zrobiła, to pokryła łuską rękę bliższą ramieniu Raainary, w którym trzymała ostrze. Dzięki temu powinna móc bez problemu złapać za stal i zacisnąć na niej dłoń, a do tego jeszcze odepchnąć ostrze.
- Głupia siostrzyczko... - Zaczęła, śmiejąc się cicho. Ten śmiech był niezwykle nieprzyjemny. Równie nieprzyjemny, jak ona sama. - Podnoszenie ostrza na starszą siostrę chyba nie jest mądrym pomysłem, kochana, głupia siostrzyczko. - Dodała po chwili, uśmiechając się przerażająco. To wyglądało tak, jakby brakowało jej tylko kawałeczka, aby rozszarpać gardło. Do tego czasu zdążyła opuścić jej ostrze całkiem i wyprostować rękę. - Jedna śmierć, a bez problemu sprowadzisz na siebie gniew setki smoków. Nie tyle, co naszego rodzeństwa, a także i naszej matki czy Henira, ale również i Lordów. A braciszek, jeśli znajdzie tutaj moje ciało bez problemu się domyśli, kto. On nie jest taką kupą mięśni, na jaką wygląda. - kontynuowała, wyraźnie wykorzystując swoją pozycję do takich gróźb. A jak miałoby być inaczej? Po latach nagle pojawia się Erin, Ashling umiera, a ostatnimi osobami były właśnie Raainara i Glave, który wieść przyniósł. A on, wiadomo, siostry by nie tknął. - Ukrywanie się też by na nic się nie zdało. Splądrują każde miejsce, sprowadzą spustoszenie na te ziemię tylko po to, aby dokonać zemsty. Zniszczą każdą wioskę, aby tylko zabić jedną, jedyną smoczycę. I będą robili coś, czego nie chcesz: mordowali bez wytchnienia. I to z powodu tylko jednej śmierci. - ciągnęła swoją przemowę dalej. Czyżby... bawiła się jej emocjami? Jej psychiką? Uśmiechała się przy tym niezwykle... nie, ciężko jest to w jakikolwiek sposób opisać, bo każdy, kto by się podjął tej próby, od razu uciekłby na widok tego niezbyt szerokiego, aczkolwiek wciąż przerażającego uśmiechu przepełnionego sadyzmem. - A może twój kodeks złodzieja nie pozwoli ci na zadanie tej śmiertelnej rany? - rzuciła na koniec, już niemalże sycząc.


Ostatnio zmieniony przez Ashling dnia Sro Kwi 23, 2014 7:15 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Erin

Erin

Liczba postów : 30
Join date : 19/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptySro Kwi 23, 2014 5:45 pm

- Ja ci dałam szanse. - Odparła, tworząc piękne, czarne skrzydła o kruczych piórach. Kiedyś, gdy jeszcze nie miała tej "legendy" w sakwie, nie błyszczały tak pięknie zieloną i błękitną, jakby masą perłową. Niejeden anioł mógłby ich pozazdrościć. - Jeżeli nie, to nie. Ja tylko chciałam ci ukazać, że to prawda. Ten kamień istnieje. Głupcami jesteście wy, którzy w to nie wierzyliście. - Zaśmiała się, po czym wyrwała z ręki siostry swój sztylet. Schowała go i wzbiłam się na owych skrzydłach w powietrze. Ale tylko na pół metra nad nią, jeszcze by siostra ją widziała. Albo raczej by zauważyła to, co działo się z nią przez ten kamień.
Nie ruszyły Erin jej słowa. Kodeks? Jaki kodeks, do cholery? Było cokolwiek takiego?
Być może, cholera wie.
- A co do mordowania... Przyjdzie czas i pora. Pory jeszcze nie ma. Nie teraz, głupiutka Ashling. Mimo iż starsza, to głupiutka... Umiałaś tylko zaspokajać swoje żądze. A może choć raz pomyślałabyś o reputacji? O braciach i siostrach? Ja już to zrobiłam, ród Lladre znany jest w najwyższych kastach złodziei. Czemu tego samego nie uczyniłaś wśród TWOJEJ kasty? - Zapytała z lekkim, ironicznym uśmiechem. Łapała ją za każde, każdziuteńkie słówko. I w niektórych momentach nawet myślała, co by poblefować. Ale teraz nie miało to najmniejszego sensu.
Blef... Całkiem przydatne narzędzie. Umysł człowieka był jak potworna klatka, która zżerała każdego od wewnątrz, karmiąc się strachem, obłudą, nienawiścią... To jej narzędzia. To jej taktyka. Ashling w tym wypadku nie była inna. Zmiana Erin musiała wywołać w niej negatywne uczucia, jej słowa także. I to właśnie miała zamiar wykorzystać.
- Daję ci ku temu okazję. Czy nie to było TWOIM celem? Chce ci dać narzędzie w ręce, chcę pokazać, jak to zrobić, by nie musieć potem płacić życiem, a ty to odrzucasz? Zapytam po raz ostatni... To TWOJA ostatnia szansa, nie moja. Mnie to wszystko jedno, czy okradnę ten, czy inny zamek, siedzibę, cokolwiek. Nie wymagam wiele. Tylko przestrzegania tego, czym się brzydzę. Niczego więcej. - Po tych słowach wzleciała na tyle, by nikt nie mógł złapać jej za kostkę i ściągnąć na ziemię. - A zegar tyka, tik, tak, tik, tak... Być może wiem coś więcej, niż TY wiesz... Tik, tak, tik, tak....
To aż sprawiało radość! Nienawidziła zabijać. Ale... Znęcanie się nad psychiką, choćby taką, jak Ashling... To już było coś ciekawego. Może nie tyle przyjemnego, co... Hm, jak to opisać? Może odpowiednim słowem będzie "odstresowanie"? Tak... Chyba tak.
Była o wiele bardziej zrelaksowana, niż jak wówczas, gdy tu przybyła. Miała siostrę w szachu. I to było piękne... Takie piękne, że aż straciła na cokolwiek ochotę.
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptySro Kwi 23, 2014 7:38 pm

- Może gdybym się tym w jakikolwiek sposób przejęła, mogłabyś to uznać za sukces. - Zakpiła sobie z niej, zakładając jedną rękę na piersi, a drugą uderzając się w czoło. Nie, to nie było uderzenie, a po prostu lekkie puknięcie w skroń. Przy tym po raz kolejny się zaśmiała, ale już nie tak przerażająco, jak ówcześnie. Jedna bawiła się drugą, a druga oddawała to samo. To było jak przepychanki w piaskownicy będące pojedynkiem jednej i tej samej osoby siedzącej po dwóch stronach.
Aczkolwiek moment, w którym wspomniała o reputacji, położyła całą dłoń na twarzy, zasłaniając oboje oczu i palcem już nachodząc na czoło. To było to typowe, psychodeliczne zasłonięcie twarzy mające służyć takowej osobie na wyśmianiu drugiej. I właśnie to zrobiła, zaczynając od cichego chichotu, acz nie przerodził się on w śmiech typu "niezły kawał, siostro!", a w coś pokroju "dobry żart, szkoda tylko, że to już twój ostatni". Ostatni w wykonaniu Erin to na pewno nie był, acz naprawdę, ten śmiech mniej-więcej taki charakter nabrał. Uniosła przy tym charakterystycznie głowę, aby zaraz, gdy skończyła lekko unieść rękę. Nie unosiła jej całkiem, acz po prostu oddzieliła ją od twarzy.
- Ah, dawno się tak nie uśmiałam. Twoje słowa sprawiły, że zaczęłam szczerze wątpić w twoją umiejętność kojarzenia faktów. - wyśmiała ją tymi słowami. - Jak myślisz, po jaką, do k*rwy nędzy cholerę wspominałam o lordach Shagul, co? Chyba nie po to, aby za plecami wk*rwiać brata ich istnieniem, prawda? - zaczęła się wyklinka, jak z resztą to często bywało w jej wykonaniu. Tak, jak już się ją trochę podgotuje, to wszystko, co w niej siedzi nagle wychodzi w postaci niezwykłej wiązanki słów, której lepiej czasem nie przytaczać. Oczywiście, teraz to nie nastąpiło, bo to jeszcze nie był takowy "punkt kulminacyjny". Jednakże, nie mówiła jej tego wprost, każąc się domyślić. Nie ma zamiaru dawać jej czytać z otwartej księgi, niech sama trochę pogłówkuje, czemu to ona zbyt często wspomina o tym wszystkim.
- Tak, to dalej jest mój cel, ale poradzę sobie. Nawet BEZ twojej pomocy. - odpowiedziała ostro, chyba aż nazbyt przesadzając. Ale w ogóle nie ruszały jej słowa siostry, jakby była obecnie kamiennym bunkrem, od którego wszystko się odbijało. Wszelkie słowa, wszelkie myśli, obrazy, prześmiewcze teksty. Wszystko. Po prostu nic do niej nie trafiało z zamierzonym efektem.
Powrót do góry Go down
Erin

Erin

Liczba postów : 30
Join date : 19/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptySro Kwi 23, 2014 7:48 pm

- As you wish. - Westchnęła cicho, po czym spojrzała w niebo. - Widzę niezbyt się zmieniłaś. Ożenek to nie reputacja, siostro. Zapamiętaj to... - Westchnęła znowu. Najwyraźniej nie miała już siły. Naiwna ta jej siostra...
Zamknęła oczy, by zaraz potem je otworzyć. Popatrzyła z góry na Ashling.
- Ty naprawdę jesteś idiotką. Mieli rację. Niepotrzebnie tu wracałam...
Pokręciła głową. Zwlekała. Może jeszcze się zaciekawi.
Ale jeżeli nie... Erin to było naprawdę już teraz wszystko jedno. Dosłownie.
Już straciła ochotę na jakiekolwiek przepychanki. Powinna być z miejsca bezwzględna i zabić tą idiotkę jak zatrzymała czas. Dla jej własnego dobra...
Teraz? Już nie miała ochoty nawet kamienia używać. Nie było warto. Zapadł wyrok: Ashling, jej siostra, była idiotką... I to nie małą...
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptySro Kwi 23, 2014 9:24 pm

Spojrzenie do tej pory cały czas spoczywało na Erin, choć w ostatnich chwilach przestała w jej stronę się oglądać. Położyła jedną z dłoni na jednej z trzech rękojeści u boku, jednocześnie drugą przywracając do stanu zwykłego, a dokładniej: ludzkiego. Stwierdziła, że nie ma, po cholerę tu dłużej stać, skoro jej cel był blisko. Był blisko lub daleko... w sumie, to nie wiedziała. Mogli być wszędzie, nawet teraz czaić się na nią w ukryciu, aby zaraz zaatakować, gdy będzie sama.
- A może... zmienisz zdanie gdy zaproponuję inną formę tego układu. Ty mi pomożesz z nimi, ja będę mogła bez umiaru zabijać, a poza tym będziesz mogła sprawdzić kamyk w otwartych pojedynkach ze mną. - Rzuciła, wydawało się to niezwykle bezczelne. Bo takie było. - A może w końcu się czegoś nauczyć. Bo... - zaczęła, acz jeszcze nie skończyła. Opuściła ręce.
- Złodzieje... to relikt przeszłości. - mruknęła, chcąc ją jeszcze na sam koniec sprowokować. Była gotowa na każdy atak, to sygnalizowała położeniem ręki na rękojeści. Jednakże przecież pewnym było, że nie obroni się atakiem z użyciem Primal Stone. Uśmiechnęła się nieprzyjemnie.
- Niechęć do zabijania to słabość tworząca przepaść między waszymi nędznymi sztuczkami zwanymi kradzieżą, a naszą sztuką skrytobójstwa. Przemyśl to jeszcze. A może następnym razem nie pożegnasz się z główką, bo zostaniesz złapana przez okradaną osobę, kochana. - Mówiła to świadomie. Wiedziała, że jej się za to oberwie, nawet wyjęła ostrze miecza do obrony. Albo do ataku: zależy, w jaki sposób Erin to zinterpretuje. Ash... była nieprzewidywalna. Nie dało jej się nigdy okiełznać. Mówiła, co chciała i robiła, co chciała. Nie dziwne, że wraz z bratem, Glave'm była ulubienicą ojca. I nie dziwne, że teraz chciała go pomścić.
Powrót do góry Go down
Erin

Erin

Liczba postów : 30
Join date : 19/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyCzw Kwi 24, 2014 9:37 am

- Nie, kochana. - Odparła już całkiem zmęczona jej ciągłymi wygróżkami i tym podobnymi rzeczami. - Złodzieje to może i relikt przeszłości, ale nawet nie wiesz w takim razie, ile takich reliktów stąpa po ziemi. Skrytobójcy to relikt, do tego słaby. - Już nie miała siły nawet wyostrzyć głosu, po prostu mówiła normalnym, spokojnym tonem... Już jej było wszystko jedno. - A czemu? Bo zabójstwo to słabość. Niemożność pogodzenia się z faktem, że TY też nie jesteś nieśmiertelna. Dlatego pozbawiasz życia innych. By pokazać, że to ty jesteś panią życia. Nic bardziej mylnego... - Odpowiedziała, patrząc na nią pobłażliwie. Już nie trafiał do niej argument z testowaniem Primal Stone: już go przetestowała przecież. A patrzenie na śmierć kilkudziesięciu, czy kilkunastu ludzi wcale Erin nie pasowała. I teraz było jasne, dlaczego: uważała to za niebywałą słabość... Za brak taktyki...
A nie o to w złodziejstwie chodziło.
- A co do mojej główki... Kradnę już ponad 200 lat... Ty jeszcze wówczas nie umiałaś porządnie zabić, zostawiając po sobie ochłapy mięsa i masakrę. Jakoś do tego czasu za mną jest cała masa listów gończych. I jakimś "cudem" jeszcze żyję. Radziłam sobie bez legendy... Z nią będzie już z górki. - Odparła jej argumenty. Dla złodziejki były totalnie niczym. Do tego to, że wzięła ostrze w rękę... Co z tego? Erin mogłam w każdej chwili wzlecieć w górę i wystrzelić z łuku, poza tym miała nadal mój kamień.
Najwyraźniej jej chęć na współpracę powoli się kończyła. Ashling musiała coś szybko wymyślić, jeżeli chciała z nią współpracować.
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyCzw Kwi 24, 2014 6:03 pm

- A jak myślisz, kto taki zbiera wam, złodziejom wszystkie zlecenia dotyczące morderstw sprzed nosa? - zapytała niezwykle ironicznie i sarkastycznie, chcąc ją po raz kolejny wyśmiać. Sięgnęła słabszą ręką do paska, na którym miała kilka ostrzy do rzucania. Było słychać charakterystyczny dźwięk gniecionego ubrania oraz wyciągania z sakwy metalowych przedmiotów w większej ilości niż jeden. Umieściła je błyskawicznie między palcami i rzuciła w jej stronę trzema ostrzami. Jednym na pewno nie trafiła i przeleciała koło głowy, bo ze względu na użycie słabszej ręki nie mogła trafić.
- Uważasz to za niepotrzebny rozlew krwi, bo nie jesteś na moim miejscu. Gdybyś kiedykolwiek próbowała zrozumieć mój charakter, zorientowałabyś się. - Warknęła, tym razem już znacznie groźniej niż wcześniej. - Dla Ciebie jest to bezsensowny rozlew krwi, dla mnie coś... znacznie ważniejszego. - prychnęła, zamachnęła się mieczem, który zaraz podpaliła. Było na nim dziwnie więcej płomieni niż na poprzednich, jakichkolwiek używanych wcześniej przez nią broniach. No i ten przypominał jeden z tych, na których Erin prawdopodobnie chciała położyć swoje lepkie paluszki. Chyba.
Powrót do góry Go down
Erin

Erin

Liczba postów : 30
Join date : 19/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyCzw Kwi 24, 2014 8:43 pm

- Tak więc bądź dalej słaba i znaj mą litość... - Westchnęła zrezygnowana. - Zabijaj. Śmiało. Zabij i mnie, jeżeli potrafisz. - Warknęła, już najwyraźniej nie mogąc zdzierżyć jej głupoty. Pokręciła głową i śmignęła w górę na parę metrów. Po chwili jednak zawróciła nagle, a dla Ashling czas się zatrzymał: nawet nie wiedziała, kiedy... Ale zdobyła ogromną, długą szramę na brzuchu, mniej więcej na wysokości pępka. Nie ma co, po tym zostanie blizna...
- Powiem ci jedno: nie możesz... Ja władam czasem. A ty bawisz się w piaskownicy w królową życia. - Powiedziała, znowu wzlatując na te kilka metrów tak, by ją słyszała, ale też tak, by jej nie sięgnęła. Erin wiedziała, czego chce... Spokoju. Ale nie uzyska go, póki nie pokaże siostrze swojej przewagi. Znała ją zbyt dobrze... Aż nazbyt dobrze... Nie da złodziejce spokoju, póki albo definitywnie nie przegra, albo póki nie wygra...
Pokręciłam głową.
- Przegrałaś - Oznajmiłam, patrząc na nią z góry, machajac kruczymi skrzydłami.
Powrót do góry Go down
Ashling

Ashling

Liczba postów : 47
Join date : 16/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyCzw Kwi 24, 2014 10:07 pm

//Jak coś - prosiłam o to.//

Była gotowa do ataku, acz nie mogła przewidzieć, że ponownie użyje tego kamienia. Jedyne, co czuła, to rozcinaną skórę, nic więcej. Bo nic nie mogła zrobić. Jedynie upadła na klęczki, łapiąc się dłońmi i ściskając ranę obiema rękoma. Mogło to doprowadzić do czegoś gorszego niż sam krwotok, który i tak już jest poważny. Między innymi mogłoby się wdać nawet zakażenie. Dłonie nie należały do czystych... Czując ten pulsujący ból, zasyczała, spoglądając się na nią z nienawiścią. Do tego jeszcze, chcąc w jakiś sposób zatamować krwawienie, zaczęła powoli zmieniać się w smoczą bestię. W przeciwieństwie do brata, ona całkiem się zmieniała, tj. wszystko w jednym, spowolnionym momencie wyrastało, a nie pojawiało się, jakby ona wyczarowywała swoją smoczą formę. Miecze opadły na ziemię, a ubrania się rozerwały. Ostrza, które ówcześnie były przy jej pasku opadły na ziemię, ale zaraz ogromna łapa "bydlęcia" je złapała.
W tej postaci praktycznie była zrównana nosem z jej ciałem. Mogłaby bez problemu ją teraz pożreć, ale jedynie puściła większy kłąb powietrza nozdrzami i do tego przeszyła tym przerażającym wzrokiem.
- Nie będę truła swojego żołądka takim śmieciem, który nawet nie potrafi stanąć do równej walki, gdy takową się proponuje. - Fuknęła, zaciskając szpony na ekwipunku i wykonując potężny, acz niespokojny ruch skrzydłami. Zaraz po tym się poprawiła i machnęła nimi mocniej, a kłęby powietrza mogły nieźle zaszkodzić Raainarze w utrzymaniu równowagi w powietrzu. Wzniosła się w górę, ledwo mijając ją nosem i odleciała, pozostawiając po sobie jedynie poszarpane szaty. Teraz... musiała sobie w jakikolwiek sposób pomóc, zregenerować i tak dalej, bo w tym stanie? Co ona zrobi?

z/t
Powrót do góry Go down
Erin

Erin

Liczba postów : 30
Join date : 19/04/2014

Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 EmptyPią Kwi 25, 2014 4:59 pm

- Sama prosiłaś, sama proponowałaś. - Odpowiedziała już przy odlocie Ashling. W ogóle nie obeszły ją słowa siostry. Ani trochę. W sumie? To miała je gdzieś...
W końcu nikt nie określił, że złodzieje są honorowi. Tak, Erin była, ale tylko do pewnego stopnia. Nie aż tak mocno, ale o swoją reputację dbała. Aż chyba nawet nazbyt, sądząc po plotkach i legendach, jakie o niej krążyły. To był jej honor. I tylko to, nic więcej. Liczyła się reputacja.
Popatrzyła za smokiem, uśmiechając się przykro.
- Ciekawe, czy niżej można upaść... - Z tymi słowami skierowała się w przeciwną stronę. Erin cel osiągnęła: sprawdziła Primal Stone. Reszta naprawdę obchodziła ją tyle, co pękające bańki mydlane...

z/t
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Równina  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Równina    Równina  - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 

Równina

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Wspólne Tereny :: Legendarna Równina Mędrców-


Styl i ogłoszenie zostały wykonane przez Allameris. Za pomoc w kodzie pragnę podziękować Ashe.Kod w stopce jest autorstwa Konwers.

Właścicielką i pomysłodawczynią jest Allameris/Seiren Kuran. Współzałożyciele to Malcalen oraz Natsu. Forum chronione Prawami Autorskimi.




BANNERY




BFF




BUTTONY

TOPLISTY