Bardzo ważne miejsce gdzie odbywają się wszelkie uroczystości wraz z pogrzebami.



Seiren otwiera bramę widząc radę starszych pod podestem koło tronu który należał do Ojca Hiroshiego Kurana, a teraz do najstarszego brata.
- Witam radę starszych dowiedziałem się o tym - Odpowiedział z rodu kuranów dlatego ujrzał prosto na radę wampirów majestatycznym wzrokiem wtedy dzwony mocno zadzwoniły na znak koronowania na Imperatora Aerdwan.
-W takim razie młodzieńcze proszę podejdź do nas dokonamy formalności i zaczniemy koronować ciebie - Odpowiedzieli wszyscy za jednym głosem. Kuran podszedł powolnym krokiem z powagą w stronę podestu i klęknął jak tamten zaczynał wręczać na głowę symbol koronacji czyli koronę wtedy Seiren zasiadł na tron Ojca wtedy wszyscy zaczęli krzyczeć "Umarł król, niech żyje Król!" i tak kilka razy. Młodzieniec musiał spoważnieć do tej roli dlatego jak skończyła się koronacja rada starszych podpisała że jak małżonka zostaje Cesarzową dlatego w takim momencie nie musi mieć koronacji gdyż główny został mianowany nim teraz.

Wszyscy poszli widząc jedynie radę starszych pokłonili się swojemu cesarzowi widząc ich majestatyczne zachowanie czas pokaże czy naprawdę Seiren będzie dobrym władcą? Cóż kto wie ale ojciec przed śmiercią miał rozsądek jeszcze na tyle żeby nie dawać swojemu młodszemu synowi władzy bo nie miał zawzięcia jakie ma Seiren? niedorzeczne ale co tam poradzić to jego decyzja, a jedynie ją uszanowałem tak naprawdę.
- Kiedy będzie uroczystość pogrzebu ojca? - Spytał rady starszych którzy jeszcze nie poszli do swej siedziby.
- Będzie za kilka dni trzeba przygotować się do tego dlatego proszę drogi Cesarzu o cierpliwość - Odpowiedzieli wszyscy i pokłonili oraz odeszli zadowoleni.
- Masz ci los, nie wysiedzę tutaj już dłużej to przytłaczające idę lepiej do ogrodu jak już - Odpowiedział spokojnym głosem wychodząc z tego miejsca jako już cesarz, a nie arcyksiążę czy książę krwisty.
- Ehh Ojcze co mnie wpakowałeś ale cóż poradzić trzeba poradzić z tym co nie? - Odpowiedział ku sobie w duchu. Wtedy powoli wyszedł z pomieszczenia idąc korytarzem i zniknął.

z.t