Las robił się gęsty, nie mogły jechać zbyt szybko, musiały uważać na gałęzie i konary drzew, które zahaczały o wszystko.
-Dobrze, tutaj przywiążemy konie, schodzimy, dalej idziemy pieszo, żeby nie wystraszyć zwierzyny.-powiedziała cichym tonem ciotka i wychyliła się z kulbaki, następnie wyjęła stopy ze strzemion i przechyliła się na lewą stronę, przełożyła uzdę przez łeb konia i przywiązała konia do drzewa, wyjęła z kieszeni kulbaki kilka niezbędnych rzeczy w tym lekki prowiant.
-Jeśli chcesz możesz już rozpuścić włosy, ale będą ci przeszkadzać w lesie, jeśli chcesz mogę też zdjąć bandaże.-zaproponowała jej ciocia, która złapała za uzdę konia i przytrzymała, by Aria mogła spokojnie.

Zrównała w końcu bieg koni ciotki z swoim , lecz po chwili i tak musiała zwolnić, ponieważ pojawiły się drzewa i krzewy o które wcale a wcale nie chciała zahaczyć. Na słowa ciotki pokiwała głową na zgodę i zsiadła ostrożnie z konia , musiała zeskoczyć , na szczęście było to zaledwie 15 centymetrów więc niewielka odległość. Na jej następne włosy lekko się wystraszyła -Nie, nie, nie,nie. Naprawdę nie trzeba Dłońmi mimowolnie zasłoniła swój biedny biust , który teraz i tak już został spłaszczony przez bandaże. Wzięła dość szybko lejce od ciotki, można powiedzieć, że wyrwała jej z dłoni po czym podeszła do drzewa i uwiązała konia jak się należy, marszczyła brwi lekko, mimowolnie dostałą delikatnych rumieńców na twarzy jeżeli przypomniała sobie to co się działo w zamku, nie chciała tego powtarzać zwłaszcza na otwartej przestrzeni. Kiedy się upewniła że koń jest uwiązany poprawił sobie kapelusz by jej nie spadł.

Dziewczyna zareagowała nerwowo na propozycję ciotki, zmarszczyła czoło, jako mężczyzna wyglądała teraz jeszcze groźniej. Widocznie, Aria jest strasznie impulsywną dziewczyną, to kiedyś może jej przeszkodzić w panowaniu.
-Czemu jesteś taka nerwowa, obie jesteśmy kobietami, chyba nie powinnaś się wstydzić własnej ciotki.-jej słowa zabrzmiały dziwnie, tym bardziej, że obecnie była mężczyzną z krwi i kości, samo to mogło peszyć ją i onieśmielać, lecz Elen zapomniała o tym i po chwili dodała.
-Niech, zgadnę, te dni?-powiedziała z naciskiem na słowo "te". Aria wiedziała o co chodziło ciotce, z resztą większość by pojęła, dziewczyna nie była już dzieckiem, jednak czasami się zachowywała tak, albo po prostu była bardzo nieśmiała.

Niby czemu miała być spokojna w takiej chwili, kiedy są w środku lasu.-Mój drogi Zaczęła mówić podwyższonym basem -Jesteśmy w środku lasu a ty mówisz jako kobieta, nie myślisz,że to dziwne ? Zresztą mieliśmy polować zapominasz się mój drogi Powiedziała dość poważnym tonem, odwróciła się plecami do ciotki, co prawda była zawstydzona i co z tego ? Nikt nie musi być pewny siebie i to wszystkim pokazywać.-Nie i tych dni nie mam Dodała po chwili ciszej chciała dodać "tak jestem na co dzień", ale jednak się powstrzymała i ugryzła się w język powoli i niespiesznie zaczęła się oddalać, może była niecały metr dalej spojrzała się za ramię czekając na swoją ciotkę.

-Jesteśmy w lesie, tu nie ma ludzi, tylko na czas przejazdu musieliśmy cie przebrać.-powiedziała do niej, zaczynała grać ciotce na nosie. Ona się chciała do niej zbliżyć i co chwilę dostawała reprymendę od młodszej elfki. Postanowiła zamilknąć, rozejrzała się uważnie po okolicy, wyjęła nóż z pochewki przy pasie i zaczęła znakować pobliskie drzewa, aby pamiętać gdzie zaczęła się ich podróż, skinęła głową na Arię i ruszyły do lasu, a Elen znaczyła co jakiś czas drzewa. Rozglądała się też za różnymi roślinami, które mogą się jej przydać do eliksirów. W lesie było bardziej swojsko niż w zamku, w końcu spędziła tu kilka ładnych miesięcy polując na rebeliantów, którzy wdarli się na ziemie cesarstwa. Szła powolnym krokiem obserwując drzewa, ściółkę i szukając tropów. Co jakiś czas przycupnęła i odgarniała liście, że znajdzie przynajmniej jakieś grzyby.

-Tak tak nie wiadomo co może się skrywać za krzakami Powiedziała pod nosem, może i była nieśmiała, ale swoje wie i swoje powie i da sobą pomiatać. Lekko pokiwała głową na zgodę i szła powoli za swoją ciotkę. No chociaż raz się udało zamknąć usta ciotce, co prawda cisza w tym lesie nie była zła, dlatego ,kiedy szła uważała pod nogi i patrzyła czy nic nie kryję się za krzakami. Kątem oka patrzyła jak ciotka zbiera grzyby sama przykucnęła i zaczął szukać potrzebnych ziół albo roślin, które w jakikolwiek sposób mogłaby jej pomóc. Po chwili znalazła miętę i białą odmianę lawendy, uśmiechała się pod nosem i chowała je do kieszeni.

Spojrzała na grzyby, które zerwała i zastanawiała się czy są one jadalne czy przysłużą się w przyrządzaniu mikstur, zerwała je zgodnie z zasadami grzybiarzy i schowała do skórzanej torby. Widać, kuzynka jest tylko mocna w gębie, a słabo sobie radzi w lesie. Na obecną chwilę, czuła się urażona jej poprzedni zachowaniem i nie miała zamiaru się do niej odzywać. Spojrzała na gęste krzewy, podeszła do nici i zbadała je. "Trudno będzie przez nie przejść, może nawet nie uda się wyrąbać całości w pień." Zaczęła szukać jakiegoś przejścia lub przerzedzenia w gęstwinie lub po prostu czy da się obejść tą zieloną zaporę, nie chciała robić hałasu by nie zwracać na siebie uwagi. Znaczyła w międzyczasie kolejne drzewa, aby nie było problemu z powrotem do koni. Przykucnęła przy kępach traw i szukała czegoś, śladów lub kolejnych okazów do kolekcji.

Spojrzała na swoja ciotkę, która się do niej widocznie nie odzywała, trochę jej było głupio tak mówić, nie chciała nikogo urazić słowami, podeszła do krzaka i szukała jakiegoś miejsca, by się przez nie przedostać lecz takiego nei znalazła. Spojrzała na kobietę, która widocznie znakowała drzewa, dziewczyna zaś wyjęła miecz i zaczęła ścinać niepotrzebne gałęzie tak by ona mogła przejść. Takie przejście dla jednej osoby powinno starczyć. Jej ruchy były płynne i lekkie , co z tego ,że nie znała terenu w lesie, skoro umie się posługiwać mieczem ciągle się uczy i będzie się uczyć. Wycinając nie potrzebne gałęzie jednocześnie wyrzucała z siebie gniew i frustrację jaka w niej siedziała.

Widocznie nie były zbyt mile widziane na tamtych terenach, poza tym w lesie nic nie rośnie jak żywopłot, dlatego miała obawy, że może to być osada druidów, lnie dajcie bogowie jakieś stare koszary buntowników elfich. Spojrzała porozumiewawczo na siostrzenicę i tylko szepnęła.
-Chodźmy gdzieś, gdzie nie będzie nas natura odgradzała od tego co jest za tymi zaroślami.-powiedziała i ruszyła w inną stronę starając się coś wypatrzeć. Stanęła na chwilę próbując wychwycić jakieś dźwięki zwierząt, przytknęła nawet ucho do ziemi, aby zorientować się, jak daleko jest jakieś stado lub samotny zwierz. Chciała wychwycić drgania ziemi, w końcu była myśliwym i dobrym żołnierzem, który powinien umieć zadbać o siebie. Zwracała uwagę na liście ich położenie, czy tędy nie przechodziła sarna, nie rył tu dzik.

Machałą miecze,, ale to i tak nic nie pomogło,a jej frustracja jedynie się wzmogła od tego wszystkiego. Po chwili schowała miecz i spojrzała na ciotkę, która się w końcu do niej odezwała uśmiechnęła się i poszła za nią,. Przyglądała się ziemi, ciekawa co widzi w niej Eal, ale niczego takiego nie dostrzegała tylko trawa i trawa , wzruszyła lekko ramionami.Nogami co jakiś czas kopała niewielkie kamyczki, które były przed nią trochę było nudno, myślała ,że będzie ciekawiej za ścinami zamczyska, a jednak poczuła się rozczarowana.

Po liściach można było zauważyć, że jakaś zwierzyna przechodziła tędy około godzinę temu i szła wzdłuż zarośli w kierunku wschodnim. Jednak nie mogły tam ruszyć gdyż ni stąd ni zowąd zostały okrążone przez całkiem spore stado wilków które wyłoniły się z każdej strony. Było ich około 10 i wszystkie wyraźnie chciały bronić tego terenu, gdyż miały one przyjętą pozycję bojową oraz były gotowe by zaatakować kobiety.

---

statystyki pojedynczego wilka:
Siła: 2
Reakcja: 5
Obrona: 2
Zwinność: 4
Spostrzegawczość: 7
Inteligencja: 2
Szybkość:7

Statystyki samca alfa:
Siła:4
Reakcja: 7
Obrona: 3
Zwinność: 6
Spostrzegawczość: 7
Inteligencja: 3
Szybkość:8

HP i PM Arii i Ealeneisses:
Aria: HP:200/200      PM:200/200
Ealeneisses: HP: 200/200     PM:200/200

/Zapomniałeś o szybkości
Kobietę, nieco zmroziło spotkanie z dzikimi wilkami, natychmiast dobyła łuku i osadziła w cięciwie strzałę mierząc w alfę.
-Aria, trzymaj się blisko mnie, nie daj zajść się od tyłu, jeśli znasz jakąś magię dalekodystansową to śmiało, ja zdam się na łuk.-nie spuszczała z oka wilków i gdy zbliży się zbyt blisko puszcza strzałę celując prosto w łeb wilka, gdyby któryś z nich zbliżył się a miałaby napiąć cięciwę oddaje strzał do wilka najbliżej kobiet, następnie chwyta za miecz Deviolit i maksymalnie wydłuża jego ostrze swoją energią by trzymać bestie na dystans. Chroni przede wszystkim Arii nawet za cenę swojego życia.

Kopna mały kamyk, lecz zamarła słysząc warczenie. Wyprostowała się niemal natychmiast i oparła się plecami do ciotki.Tylko kątem oka dostrzegła jej łuk i to ,że niemal od razu strzela w wilki, dziewczyna kucnęła i dotknęła ręką ziemi-Hokyou! Krzyknęła i niema po chwili nastała gęsty dym jedyne co usłyszała do znane warczenie swojej pumy, które od razy rzuciło się na wilka i zębiskami złamało jej prawdopodobnie kark , i po chwili dorywał następnego wilka, dziewczyna zaś dobyła miecza i czekała w milczeniu by zaatakować, miała nadzieję, że nie będzie musiała zbytnio używać siły.

Oczywiście, że samiec alfa nie ruszył na kobiety pierwszy, jako pierwszy rzucił się jeden wilk tuż obok niego, ale natychmiast dostał strzałą prosto w łeb. Zaraz po nim pada kolejny wilk, lecz zanim kobieta Ealeneisses wyciągnęła miecz jeden z wilków rzucił się na nią z kłami i ugryzł ją w dłoń zadając 3 obrażeń. Tymczasem puma Arii zagryzła jednego wilka jednak zaraz została otoczona przez dwa kolejne które zaczęły ją gryźć i zadawać coraz więcej ran, po pewnym czasie poradziła sobie z jednym, lecz była posiadała już kilka ran.
Po chwili z dymu wyłonił się wilk który leciał prosto na Arię, Ealeneisses nie mogła o tym wiedzieć, ani się zorientować.

---

Pozostało wilków: 6

statystyki pojedynczego wilka:
Siła: 2
Reakcja: 5
Obrona: 2
Zwinność: 4
Spostrzegawczość: 7
Inteligencja: 2
Szybkość:7

Statystyki samca alfa:
Siła:4
Reakcja: 7
Obrona: 3
Zwinność: 6
Spostrzegawczość: 7
Inteligencja: 3
Szybkość:8

HP i PM Arii i Ealeneisses:
Aria: HP:200/200 PM:190/200
Ealeneisses: HP: 197/200 PM:200/200

Poczuła ugryzienie na swojej dłoni, w drugiej dzierżyła miecz więc postanowiła to wykorzystać i spróbować wbić go między kręgi szyjne bestii i przerwać rdzeń kręgowy zwierzęcia, kiedy upora się z przeciwnikiem, znowu użyje łuku i napnie jego cięciwę by oddać strzał w najbliżej położonego wilka względem Arii uważając jednocześnie by nie ranić pumy. Kiedy wilki podejdą zbyt blisko ponownie użyje miecza i wydłuży ostrze tak by odgrodzić się od nich. Celuje głównie w łeb, tętnice, gardło i kręgi, by zranić je najmocniej i nie było zdolne do dalszej walki. Cały czas za priorytet uważa chronić Arię.

Spojrzała na pumę, której szlo całkiem sprawnie, dziewczyna dostrzegła wilka, który leciał prosto w ej kierunku ustawiła się do pozycji obrony i zamachnęła się mieczem celując prosto w tętnice na szyi wilka. Następnie odskoczyła i spojrzała na pumę która, warczała ,lecz na nic więcej się nie przydała pomijając fakt iż została otoczona z każdej możliwej strony. Zostało jej jedynie obrona blisko dystansowa, bo puma najwidoczniej już nie ma siły. Zmarszczyła brwi gotowa do kolejnego natarcia na stado wilków.

Wilk który ugryzł Elaneisses zginał od jej miecza, a kolejny wilk został zabity strzałą. Tym razem sam samiec alfa zaatakował starszą kobietę, a dwa kolejne jedynie go asekurowały, tym czasem wilk który podgryzał pumę zostawił ją w spokoju gdyż i tak niewiele mogła już zrobić zaatakował Arię gdy tylko spadła natychmiast ugryzł ją w nogę zadając 5 obrażeń, nie było szans na uniknięcie tego ataku. Raczej będzie miała problemy z dalszym poruszaniem się, aczkolwiek nie powinny one być jakieś bardzo przeszkadzające.

---

Pozostało wilków: 4

statystyki pojedynczego wilka:
Siła: 2
Reakcja: 5
Obrona: 2
Zwinność: 4
Spostrzegawczość: 7
Inteligencja: 2
Szybkość:7

Statystyki samca alfa:
Siła:4
Reakcja: 7
Obrona: 3
Zwinność: 6
Spostrzegawczość: 7
Inteligencja: 3
Szybkość:8

HP i PM Arii i Ealeneisses:
Aria: HP:195/200 PM:192/200
Ealeneisses: HP: 197/200 PM:200/200

Elen nałożyła na cięciwę trzy strzały na samca alfę i asekurujących go wilków i zwolniła celując w ich łby, kiedy nie wszystkie trafiły szybkim gestem naznacza półkole i wykonuje pół piruet na lewej nodze zamachując się na pozostałe wilki, które nie padły od strzał. Gdy zaś wszystkie trzy padły rusza na pomoc Arii wyciąga noże do rzucania z pasa przytwierdzonego na kurtce i rzuca w stronę bestii by uchronić siostrzenicę przed kolejnymi ukąszeniami.

skrzywiła się czując ból w nodze, wbiła miecz w kręgosłup zwierzęcia by je szybko i bezboleśnie zabić. Co prawda bolało, ale ból nie był na tyle mocny by przeszkadzał jej w chodzeniu, no przynajmniej na pierwszy rzut oka.Stała w pozycji do ataku i kiedy, tylko udało się jej stać prosto zamachnęła się kolejny raz by zaatakować wilka, może i była teraz trochę nieporadna, ale wiedziała ,że musi sobie dać radę.

Jedna strzała wypuszczona przez ciotkę leciała prosto do celu, akurat był to samiec alfa, jednak jeden z pozostałych wilków zasłonił go własnym ciałem i dostał tuż obok ogona, wilk był w stanie się bronić ale z całą pewnością nie atakować. Drugi asekurujący wilk zaatakował nogi kobiety, natomiast samiec alfa krótko się rozbiegł i wyskoczył na kobietę w celu jej obalenia. Tymczasem Arii nie udało się trafić wilka który ją zaatakował gdyż ten sprawnie uniknął ciosu odskakując delikatnie w bok, następnie zaatakował jej nadgarstek. Puma będąca w pobliżu Arii próbowała się podnieść aby jej pomóc, ale nie była w stanie, możliwe, że niedługo padnie.

---

Pozostało wilków: 4

statystyki pojedynczego wilka:
Siła: 2
Reakcja: 5
Obrona: 2
Zwinność: 4
Spostrzegawczość: 7
Inteligencja: 2
Szybkość:7

Statystyki samca alfa:
Siła:4
Reakcja: 7
Obrona: 3
Zwinność: 6
Spostrzegawczość: 7
Inteligencja: 3
Szybkość:8

HP i PM Arii i Ealeneisses:
Aria: HP:195/200 PM:192/200
Ealeneisses: HP: 197/200 PM:200/200

Zobaczyła, że strzały nie trafiły i basior wyskoczył prosto na nią, przygotowała miecz i przesyciła go ponownie swoją aurą ostrząc i wydłużając. Wyczekała aż będzie odpowiednio blisko i wykonała pionowe cięcie przez cały pysk zwierzęcia mając nadzieję, że to skutecznie uciszy dzikiego psa. Reszta wilków powinna być przestraszona tym faktem. Natychmiast wykona półobrót na prawej nodze i zada ukośne cięcie z lewej ku prawej obniżając ostrze celując w pozostałe dwa wilki.

Zmrużyła brwi zła widząc, że nie trafiła w wilka tak jak się należało, czując ugryzienie wydała z siebie cichy jęk bólu, zamachnęła mieczem i podcięła mu łapę, kiedy ją puścił zamachnęła podcinając mu gardło. Odwróciła się płynnie na pięcie i lekko na końcu się zachwiała, zacisnęła mocniej rękę na rękojeści swojego miecza. Spojrzała na pumę po czym zamachnęła ręką i po pumie została jedynie wielki biały dym, dobrze,że chociaż potrafi przywołać i odwołać swoje zwierzę, bo inaczej było by z nią źle. Spojrzała na samca i ciotkę ,wiedziała ,że sobie poradzi pobiegła w stronę tego poranionego wilka i zamachnęła się podcinając mu ścięgna by nie mógł chodzić, następnie odskoczyła, kiedy stanęła na ziemi lekko się zachwiała, ale ostatecznie otrzymała się na ziemi.